Re: Pytanie do znawców

Autor: Dariusz K. Ladziak (ladzk_at_ite.waw.pl)
Data: Tue 06 Jan 1998 - 13:03:30 MET


On Tue, 6 Jan 1998 11:55:50 +0100, "e. taranov"
<eugen.taranov_at_muc.cablesurf.de> wrote:

>Witam wszystkich,
>po wszystkich moich modernizacjach komputery pozostało
>tak dużo części, że udało mi się złożyć, przy minimalnych
>nowych nabytkach, nowy komputer. Jest to 486DX4 100 MHz,
>16 MB + twardziel, jeszcze nie wiem jaki, bo mam trzy. Nie
>wiem co z tym fantem mam zrobić. Sprzedać? Tutaj dostanę
>psi grosz. Więc gdzieś przeczytałem, że radzą zrobić z tego
>server z Linux' em. Ale ja się na tym nie znam i nie wiem, czy
>to w ogóle warto? Co ja mogę z tego mieć? Nie mam na
>myśli korzyści finansowe.
>Może All się wypowie?

Bardzo ladna konfiguracja na faks, automatyczna sekretarke i wlasny
serwer newsow ciagnacy w srodku nocy. Takoz obsluga poczty, jesli jej
nie slac jako pilnej... Postawic toto w kuchni czy w przedpokoju, oby
wysoko (zeby kto noga o wylacznik nie zawadzil), polaczyc z komputerem
roboczym czymkolwiek - tcp/ip zarowno Linux jak winda jakos obsluzy
przez karte sieciowa, port rownolegly albo port szeregowy, do wyboru.
Karty grafiki i monitora, a takze klawiatury mozna na upartego takiej
maszynie pod Linuxem nie dawac - a administracje robic zdalnie. Troche
pokombinowac trzeba, sam nie czyje sie na silach jeszcze stawiac tak
specjalizowanego systemu, ale w sumie tez od jakiegos czasu ostrze
sobie zeby na takowe rozwiazanie.
Co z tego miec - transfer mniej pilnych rzeczy w srodku nocy - lacza
luzniejsze, telefon nikomu pilnie nie jest potrzebny... Staly faks i
sekretarke, poorganizowac sobie mozna cuda - niewidy. No i przy tym
wszystkim swiety spokoj - zadnych szumiacych wentylatorow, wirujacych
dyskow nad glowa - jak napisalem wywalic toto na pawlacz w przedpokoju
albo na szafke wiszaca w kuchni (jesli sucho).

Darek



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:54:35 MET DST