Re: Serwis OPTIMUSa

Autor: J3R$3Y (jerz_at_art.olsztyn.pl)
Data: Wed 26 Nov 1997 - 23:19:22 MET


Dnia 26 Nov 1997 19:50:59 +0100, nędzna istota zwana
KARPIO_at_golem.umcs.lublin.pl (Andrzej Karpinski) wybełkotała:
        Drogi Karpiu.
        Wiem, że to może wyglądać jak panoszenie się ćwoka (mam
takiego kolesia, co prawie wpadł pod samochód udowadniając że ma
pierwszeństwo). Po całej imprezie został mi tylko niesmak (i
wypucowana klawiatura). Żałosne przecież są zapasy obrażonego
pracownika serwisu z klientem, który uoarł się postawić na swoim.
Dlatego parę rzeczy chciałbym wyjaśnić:
        a) ostatnia wizyta w serwisie zakończyła sie stwierdzeniem, że
klawisze to mają, ale dla banku, więc może w przyszłym tygodzniu, a
może za dwa...
>Zwlaszcza zlosliwostek i glupkowatych pytan troche za duzo.
        b) nie kpiłem sobie w żywe oczy, dopóki koleś nie stwierdził,
że mnie sobie dobrze zapamiętają, cztery dni przed końcem gwarancji
>Dla mnie jest normalne, ze jak klawiatura klientowi nie
>dziala bo ja sobie zalal kawa, zaswinil budyniem itp to jest to
>ewidentnie usterka pozagwarancyjna. Pamietaj, ze formalnie serwis zawsze
>moze sobie zazyczyc w przypadku stwierdzenia usterki z Twojej winy (jesli
>Ci to wykaze) pokrycia kosztow ekspertyzy i stwierdzenia ze istotnie
>usterka byla i ze wystapila z Twojego powodu.
        Jakoś się nie kwapili, choć rozmawialiśmy o tym.
> Zwykle sie tego nie praktykuje i nie pobiera oplaty, ale jesli klient sam sie o to swoim
>zachowaniem prosi... Godzina pracy byle pecetogrzmota kosztuje ponad 30zl
>+ VAT, a za prace specjalisty z lepszej firmy mozna i kilkaset zlotych za
>godzine zaplacic...
        c)45+VAT to , jak mi pan serwisant powiedział, za 15minutową
naprawę. Tak naprawdę to nerwy mi puściły, kiedy po powrocie do domu,
dowiedziałem się, że "ktos z Optimusa" zadzwonił poinformować że już
_wyczyścił_ a nie że musi wyczyścić itd, czyli na chama usiłował mnie
skasować na ok 60 zł (zdaje się że klawiatura 2 lata temu kosztowała
62...)
>Gdyby do mnie klient przyszedl i po za przeproszeniem chamsku rzucil
>jakis podzespol na lade i rzucal zlosliwe uwagi, zadal niewiadomo czego,
        Jak wyglądało wejście, napisałem, i w dalszym ciągu uważam, że
skandal.
>a pozniej by sie okazalo ze usterka jest z jego winy to takze bym go z
>premedytacja za testowanie skasowal. To taka prosta zasada jest - nie
>utrudniac sobie na wzajem. Ale jesli klient od poczatku ma negatywne
>nastawienie i w niewybredny sposob daje temu wyraz to niby czemu druga
>strona ma byc uprzejma i isc na reke?
        Zgadzam się. Ale odgrywać się i jeszcze uświadamiając, że to
zemsta?
>Oczywiscie nie oceniem. Nie wiem jak bylo i jak sie zachowywales w tym
>Optiusie, czy mieli racje czy tez nie. Formalnie nie obronilbys sie gdyby
>Ci powiedzieli ze nie oddadza sprzetu jak nie zaplacisz.
        Ależ Karpiu. Po prostu zapłaciłbym, ale w sklepie, za nową.
>Tak wiec mogles
>liczyc jedynie na uprzejmosc z ich strony. A jesli zachowales sie tak, ze
>na uprzejmosc nie zasluzyles to miej pretensje li tylko do siebie.
        
>karpio

  
   Pozdrowionka

      ˛~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~˛
      ˛ jerz_at_art.olsztyn.pl ˛
      ˛ ICQ 4956889 ˛
      ˛ Netscape RULEZ ˛
       ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

"Gdzie się podział niegdysiejszy Snowden ?"



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:34:23 MET DST