Autor: Adam Wojcieszyk (tolaris_at_geocities.com)
Data: Thu 06 Nov 1997 - 03:38:23 MET
On 5 Nov 1997 22:56:22 GMT, Jaroslaw Lis wrote..
>In pl.misc.telefonia Adam Wojcieszyk <tolaris_at_geocities.com> wrote:
><ciach moją opinię że mało kto wysiedzi w internecie dłużej niż
>kilka godzin za jednym posiedzeniem>
>Poczytaj sobie co sie juz obecnie dzieje w USA. Niektorzy
>wychodza ... a komputer wlaczony i numer do internetu wykrecony.
>A po co sie rozlaczac?
-- Wiesz co.. odpowiedź na Twe pytanie była w moim poprzednim poście.. ale na wszelki wypadek przytoczę ją jeszcze raz: >[..]jest na to bardzo prosty, i[o ile >dobrze się orientuję] szeroko stosowany sposób - timeout. >Provider nie otrzymuje żadnych sygnałów świadczących o Twej >obecności przez określony czas..i następuje rozłączenie.. ^^ ..innymi słowy.. provider potrafi stwierdzić, że przestałeś korzystać z połączenia, i rozłącza się sam.. >>>[Dariusz K. Ladziak] >: >Praktyka jest taka, ze jak sie juz stawia linie dzierzawiona, to u >: >providera stawia sie modem przypiety na sztywno do tej linii i >: >polaczony z dedykowanym mu portem. Ustala sie staly adres IP i ma sie >: >pelnoprawnego hosta widocznego z sieci w stalym miejscu. >: -- >:<ciach moją odpowiedź> > >Ale czego to ma dowodzic? Ze ludzie sie rozlaczaja, >czy ze linia dzierzawiona nie jest na stale spieta? -- Czy to jest naprawdę takie trudne do wydedukowania, jeśli spojrzysz, do czego nawiązywałem? ^^ [na wszelki wypadek, gdyby rzeczywiście było to trudne.. ktoś tam, nie pamiętam nazwiska, twierdził że linia dzierżawiona to w uproszczeniu połączenie dial-up z providerem opłacane ryczałtem, bez haraczu dla tp co 3 min.. na co p. Ladziak stwierdził, że praktyka jest inna etc.. na co ja z kolei odpowiedziałem że chyba nie ma on racji, bo w praktyce często stosowane jest rozwiązanie zaproponowane przez tą osobę, której nazwiska nie pamiętam...] -adam -- IBM stands for 'Inferior But Marketable'.
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:31:42 MET DST