Re: WSin95 zabija HD !

Autor: Dariusz K. Ladziak (ladzk_at_ite.waw.pl)
Data: Fri 17 Oct 1997 - 09:58:12 MET DST


On Thu, 16 Oct 1997 16:51:21 +0200, Jacek Piskozub
<piskozub_at_iopan.gda.pl> wrote:

>
>
>Adam Borowski wrote:
>
>> Wlacz facet WinShit'95 i patrz na lampke dysku. Potem porownaj z DOSem.
>> Zaden dysk nie wytrzyma dlugiego czasu takiego traktowania
>

Na poczatek - to z tym bym sie tez nie zgodzil - jak w koncu Windoza
dysk obciaza? Jak sie to ma do obciazenia w porzadnym serwerze - tam
to przeciez dysk nie ma chwili wytchnienia i miota glowiccami bez
przerwy. A dyski z poczatku lat dziewiedziesiatych sypac zaczely sie u
mnie w firmie mniej wiecej po pieciu latach NIEPRZERWANEJ pracy (na
noc i niedziele systemu sie nie kladzie, maszyny stoja pod pradem
stale).
>Chyba na komputerze, na którym prowadzisz te obserwacje jest dość mało
>pamięci. Radzę dokupić.Jeśli wystarczy Ci system z jedną aplikacją na raz
>to DOS jest akurt dla Ciebie - rzeczywiście lampka będzie Ci się zapalała
>tylko przy otwieraniu programu, czytaniu i pisaniu danych na dysku i
>wymianie nakładek. To ostatnie powinno Ci jednak uświadomić dlaczego system
>wielozadaniowy potrzebuje więcej pamięci i dlaczego wymienia ją z dyskiem.

Dlaczego? I czy wymienia??? Nie zapominaj, ze to cos, co prawem kaduka
Malomientki nazywa "pamiecia wirtualna" to chamski swap, gdzie
aplikacje wymiata sie w calosci. Do porzadnego stronicowania nie
dorosli.
>W ogólności im bardziej stabilny (zabezpieczony przed wykładaniem się)
>system, tym więcej pamięci na każde zadanie potrzebuje (mówiąc w prostych
>słowach: zadanie ma własna kopię części systemu i nie może przez to
>namieszać innym).

A po co mu kopia czesci systemu??? Kto kim tu ma rzadzic? Aplikacja
systemem???
System ma sam o siebie dbac, aplikacja nie musi mu w tym pomagac.
wlasna kopia kodu ddla kazdej sesji tej samej aplikacji to tez
wynalazek M$, prawdziwe systemy miewaja jakby mniejszy w tym wzgledzie
apetyt.

>Dlatego właśnie Win3.1 mieściło się na 2MB RAMu
>(wszystkie programy były razem w Windowsami właściwie jednym zadaniem,
>każdy mógł wyprowadzić wszystko w maliny w dowolnej chwili). W Win95 też
>nie jest z tym do końca dobrze (wspólna dla wszystkich programów jest
>pamięć bibliotek <"DLL"-ów>) i dlatego np. OS/2 czy nawet NT żrą jeszcze
>więcej pamięci (czytaj: mieszają dyskiem jeszcze bardziej).

Wszystkie, jako oparte na dosie, obarczone sa tymi samymi wadami -
przede wszystkim chorym formatem .EXE. Po tym wynalazku naprawde
niewiele mozna juz zrobic! Jak program ma nieprzesuwna w systemie
postac, to trzeba go albo sztywno w pamieci trzyymac, albo faktycznie
dac mu wlasna wirtualna maszyne przesywna w calosci lacznie z wlasnym
wirtualnym systemem. Tylko ze to nie cecha sprzetu ani systemow w
ogolnosci, tylko tej rodziny systemow opartych na porabanym formacie
binariow stworzonym przez inteligentnych inaczej!
>
>A tak w ogóle jeśli myślisz, że W95 z np. 16MB pamięci mocno miesza
>dyskiem, posiedź sobie z godzinę przy jakimkolwiek używanymprzez wielu
>użytkowników serwerze poczty komputerowej, WWW, ftp, itd. Wtedy zrozumiesz
>co potrafi wytrzymać dysk (a jakoś wytrzymuje).

Dobry przyklad, calkiem zgodny z moja poczatkowa uwaga. Piec lat dyski
wytrzymaly, na dwa jeden padl a do drugiego zaufanie stracilismy i w
odstawke poszedl profilaktycznie (zreszta maly byl a miejsca duzo
zajmowal - i obudow i adresow SCSI troche brakowalo). MTBF mial
300000h, teraz to dyski do domowego peceta tyle maja.
Inna rzecz ze przy 16MB operacyjnej G95 potrafi zaczac nie wiedziec
czemu krecic dyskiem zapominajac o bozym swiecie - denerwujace to
jest, choc dyskowi nie szkodzi (do czasu, az ktos nerwowo nie wytrzyma
i przez okno pudlo ciepnie).

Darek
>
>;-)))
>
>Pozdrawiam
>
>JP.
>
>--
>Jacek Piskozub
> Institute of Oceanology PAS, Sopot, Poland
> mailto:piskozub_at_iopan.gda.pl
> http://www.iopan.gda.pl/~piskozub
>
>



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:27:58 MET DST