Re: Re: płacenie przez Internet kartą VISA

Autor: Wojciech Bocian (wobocian_at_indiana.edu)
Data: Tue 07 Oct 1997 - 15:59:50 MET DST


A_Zet wrote:
>
> Nic z tych rzeczy, żadne kwitowania, żadne gwarancje.
>
> >W normalnym sklepie po prostu dostajesz papierek (rachunek) do
> >podpisania, i dopiero to jest zobowiązaniem banku do wypłaty z Twojego
> >konta. Jak to jest rozwiązane w Inecie ?
> >I co się stanie, gdy ktoś przechwyci numer Twojej karty ?!?!?!
> >Chyba faktycznie konieczność pokwitowania w banku jest jedynym
> >sensownym (choć męczącym) wyjściem ...
>

> Brak w tym systemie czasu i możliwości na podpisywanie
> czegokolwiek. Myślę, że znany dostawca nie poważyłby się na
> "pociągnięcie więcej" ani też na kwestionowanie (z jego powodu)
> faktu zakupu (czytaj - przekazanie numeru karty).
>
> Obawą wszakże jest otwarte przesyłanie numeru karty. Zresztą jak
> z każdym złodziejem: nie ma sposobu na złodzieja, można mu tylko
> ten proceder utrudnić. W związku z tym kupuję (jak muszę :-))
> tylko wtedy, gdy dostawca tak przygotowuje zamówienie, że
> szyfruje ono mój numer karty. Innym doradzanym sposobem jest
> przekazanie faksem tego numeru. W każdym razie otwartym tekstem
> e-maila nigdy bym niczego nie zamawiał - może to jest zbytek
> ostrożności ale wolę go stosować.
>

No nie jest z tym az tak zle przynajmniej w USA. Sam kupowalem wiele
razy przez internet czy telefon i nie mialem zadnych klopotow. Po
pierwsze zawsze przy zakupach karta musi byc wykonany podpis
wlasciciela. W przypadku internetu, telefonu czy faxu podpis ten sklada
sie w momencie odbioru zamowionego towaru (przesylki przychodza
wylacznie za pokwitowaniem). Klopoty moga byc jedynie wtedy gdy jakas
firma przysle badziewie a my pospiesznie to pokwitujemy. Ale i wowczas
przy tranzakcjach internetowych mamy kopie zamowienia i mozemy
zakwestionowac tranzakcje. Zreszto wszelkie niejasnosci sa tutaj zwykle
rozpatrywane na korzysc klienta. Ktorzy zreszta podobno czesto proboja
to wykorzystywac, np. w sklepie zapominaja podpisac rachunku, ktory
automatycznie staje sie nie wazny.

Wojciech Bocian



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:26:30 MET DST