Re: Zamiana formatu z .wav na .ra

Autor: Klaudiusz Kulik (kulikk_at_zeus.polsl.gliwice.pl)
Data: Sun 21 Sep 1997 - 18:57:10 MET DST


On 21 Sep 1997 13:38:24 GMT, "Sylwek Orlik" <sylor_at_polbox.com> wrote:
>>
>> Ok. Większa liczba bitów to większa dynamika. Pokaż mi analogowy tor
>> akustyczny, niekoniecznie kosztujący ileśtam k$, o dynamice 144dB i
>> poziomie szumów, który pozwoliłby to usłyszeć.
>> ( BTW. Przy sygnale znamionowym 1V zmiana na najniższej pozycji to
>> 59nV!. Kilka oporników ma większe szumy! )
>
>Odstęp sygnał-szum to nie jest dynamika!
>

Gdzie napisałem, że jest ?

>> Niektóre odwarzacze CD (gdzieś tak z połowy lat 80 - czyli przed
>> przetwornikami jednobitowymi) stosowały 18 bitowe przetworniki D/A.
>
>W połowie lat osiemdziesiątych to dopiero zaczęli je sprzedawać.
>Jednobitowe pojawiły się w latach dziewiećdziesiątych.
>

To niczego nie zmienia. Sprzedawano także i 14 bitowe i było dobrze.
:-)

>> Po co, skoro płyta była 16 bitowa. Ano w celu redukcji szumów.
>> Konwersją sygnału zajmowały się tylko najstarsze bity przetwornika,
>> podczas gdy dwa najmłodsze podłączone były do masy. Daje to oczywisty
>> efekt - redukcję szumów na poziomie odtwarzania.
>
>To nie dałoby żadnego efektu. Dodatkowe dwa bity (co najmniej)
>były (i są) w sposób sztuczny doliczane do sygnału PCM
>niezależnie od tego czy przetworniki są jedno-, czy wielo-bitowe.
>

Daje to redukcję szumów tylko w przypadku odtwarzaczy opartych na
przetwornikach wielobitowych.

>> Wszak nagrania i tak nie są realizowane na 16 bitach a
>> zwykle na 20 i potem, tą samą metodą, wrzucane na płytę.
>
>Znakomita część przyzwoitych nagrań nie jest realizowana
>na żadnych bitach, tylko całkowicie analogowo.
>

Zgadza się. Trzeba je jednak jakoś na te płyty przenieść.

>> Próbkowanie 96kHz ma jak sądzę, nie tyle poszerzyć pasmo przenoszenia,
>> co zredukować zniekształcenia nieliniowe. Wyobraź sobie taką oto
>> sytuację. Masz płytę CD z sinusoidalnym sweep-testem. Przy
>> częstotliwości ok.22kHz na jeden okres przebiegu przypadają 2 próbki.
>> Jeśli masz szczęście, to filtry zrobią z niego trójkąt, jeśli masz
>> pecha nie będzie nic. Dla probkowania 96k masz już ok. 4 próbek, z
>> czego łatwiej zrobić coś sensownego.
>
>Próbkowanie i tak odbywa się z wyższą częstotliwością
>(oversampling), a zwiększenie częstotliwości zachowanych
>próbek ma na celu wierniejsze odtworzenie fazy i amplitudy
>sygnału. O kształcie nie może być mowy.
>

Jasne, tylko co z tego, jeśli na płycie w dalszym ciągu jest 44.1/16 ?
Próbkowanie nagrania może się odbywać i z częstotliwością 96k, 192k
itp, ale na płycie zawsze zostaje to samo. Osobiście i tak jestem
zwolennikiem płyty analogowej.

>> Oczywiście, zysk z przejścia na
>> 96k przy końcu pasma akustycznego będzie minimalny. Zawartość sygnałów
>> o częstotliwości rzędu 20kHz i większej w materiale muzycznym jest
>> minimalna, stąd nie widać racjonalnego uzasadnienia dla przejścia na
>> 96kHz. Poza tym niewielki odsetek ludzi jest w stanie stwierdzić
>> istnienie różnicy pomiędzy 44.1 a 96, zaś koszty nie są warte zabawy.
>
>Wszystko zależy od nagrania. Przy nagraniu orkiestry symfonicznej
>na pewno warto pokusić się o paramerty lepsze niż 44,1/16.

Rzeczywiście, ale czy tak wielu jest miłośników muzyki klasycznej ?

>Przy "przytupach" ma to raczej niewielkie znaczenie.
>Co do kosztów to właśnie nadarza się okazja "bezbolesnego" przejścia
>na nowy standard, niekoniecznie 96/24, ale z takimi właśnie parametrami
>próby są przeprowadzane.
>

Co masz na myśli mówiąc "bezbolesnego" ? DVD ? A co z kartami
muzycznymi ? Sądzisz, że zmiana standardu, choć wcale nie jest
konieczna, będzie tak bezbolesna dla użytkowników ?
Mam wrażenie, że z DVD producenci nieco się pospieszyli. Najpierw
wymyślili płytę dużej pojemności, a teraz kombinują, do czego by tu ją
wykorzystać. :-)

Klaudiusz



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:23:38 MET DST