Re: Zamiana formatu z .wav na .ra

Autor: Sylwek Orlik (sylor_at_polbox.com)
Data: Sun 21 Sep 1997 - 15:38:24 MET DST


Klaudiusz Kulik <kulikk_at_zeus.polsl.gliwice.pl> napisał(a) w artykule
> >
> >Większa liczba bitów zwiększy nam dynamikę nagrania i zmniejsza szumy
> >kwantyzacji (16bit - 96dB, 24 bit - 144dB). Próbkowanie 96kHz daje
> >teoretyczne pasmo przenoszenia 48kHz.
>
> Ok. Większa liczba bitów to większa dynamika. Pokaż mi analogowy tor
> akustyczny, niekoniecznie kosztujący ileśtam k$, o dynamice 144dB i
> poziomie szumów, który pozwoliłby to usłyszeć.
> ( BTW. Przy sygnale znamionowym 1V zmiana na najniższej pozycji to
> 59nV!. Kilka oporników ma większe szumy! )

Odstęp sygnał-szum to nie jest dynamika!

> Niektóre odwarzacze CD (gdzieś tak z połowy lat 80 - czyli przed
> przetwornikami jednobitowymi) stosowały 18 bitowe przetworniki D/A.

W połowie lat osiemdziesiątych to dopiero zaczęli je sprzedawać.
Jednobitowe pojawiły się w latach dziewiećdziesiątych.

> Po co, skoro płyta była 16 bitowa. Ano w celu redukcji szumów.
> Konwersją sygnału zajmowały się tylko najstarsze bity przetwornika,
> podczas gdy dwa najmłodsze podłączone były do masy. Daje to oczywisty
> efekt - redukcję szumów na poziomie odtwarzania.

To nie dałoby żadnego efektu. Dodatkowe dwa bity (co najmniej)
były (i są) w sposób sztuczny doliczane do sygnału PCM
niezależnie od tego czy przetworniki są jedno-, czy wielo-bitowe.

> Po co więc zwiększać
> ilość bitów do 24, skoro można np. do 18 i optymalizować układy
> przetworników ?

To juz zrobiono.

> Wszak nagrania i tak nie są realizowane na 16 bitach a
> zwykle na 20 i potem, tą samą metodą, wrzucane na płytę.

Znakomita część przyzwoitych nagrań nie jest realizowana
na żadnych bitach, tylko całkowicie analogowo.

> Próbkowanie 96kHz ma jak sądzę, nie tyle poszerzyć pasmo przenoszenia,
> co zredukować zniekształcenia nieliniowe. Wyobraź sobie taką oto
> sytuację. Masz płytę CD z sinusoidalnym sweep-testem. Przy
> częstotliwości ok.22kHz na jeden okres przebiegu przypadają 2 próbki.
> Jeśli masz szczęście, to filtry zrobią z niego trójkąt, jeśli masz
> pecha nie będzie nic. Dla probkowania 96k masz już ok. 4 próbek, z
> czego łatwiej zrobić coś sensownego.

Próbkowanie i tak odbywa się z wyższą częstotliwością
(oversampling), a zwiększenie częstotliwości zachowanych
próbek ma na celu wierniejsze odtworzenie fazy i amplitudy
sygnału. O kształcie nie może być mowy.

> Oczywiście, zysk z przejścia na
> 96k przy końcu pasma akustycznego będzie minimalny. Zawartość sygnałów
> o częstotliwości rzędu 20kHz i większej w materiale muzycznym jest
> minimalna, stąd nie widać racjonalnego uzasadnienia dla przejścia na
> 96kHz. Poza tym niewielki odsetek ludzi jest w stanie stwierdzić
> istnienie różnicy pomiędzy 44.1 a 96, zaś koszty nie są warte zabawy.

Wszystko zależy od nagrania. Przy nagraniu orkiestry symfonicznej
na pewno warto pokusić się o paramerty lepsze niż 44,1/16.
Przy "przytupach" ma to raczej niewielkie znaczenie.
Co do kosztów to właśnie nadarza się okazja "bezbolesnego" przejścia
na nowy standard, niekoniecznie 96/24, ale z takimi właśnie parametrami
próby są przeprowadzane.

Sylwek Orlik



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:23:36 MET DST