Re: Komputer z Ameryki (PS)

Autor: Andrzej Lewandowski (lewando_at_ibm.net)
Data: Tue 02 Sep 1997 - 13:05:21 MET DST


Lech Szychowski <lech7_at_pse.pl> wrote:

>Slawek <nyce_guy_at_irc.pl> wrote:

>: Moze w poziomu inzyniera tak to wyglda jak piszesz ale rzeczywistosc jest
>: inna.

>Nie zdążyłeś jeszcze zauważyć, że nie interesuje nas punkt widzenia
>farmera z Północnej Dakoty? Podobnie jak jego nie interesowałaby
>nasza opinia na temat zdolności kiełkowania poszczególnych gatunków
>zbóż...

Rzeczywistosc jest taka, ze 90% prywatnych uzytkownikow komputerow ma
mentalnosc farmera z Polnocnej Dakoty: chce uzywac komputera tak jak
telewizora czy lodowki, i nic go nie interesuje co to jest IRQ i
podobne rzeczy. Nie interesuje go zreszta z podobnych powodow jak Pana
Szychowskiego nie interesuja sprawy kielkowania zboz. Stad tez
powodzenie "computer superstores" w rodzaju CompUSA. Facio od
kielkowania przychodzi tam kupic komputer, ma dobra obsluge i nikt nie
stara sie wykazac mu ze jest durniem bo nie wie co to jest SCSI. W
odroznieniu od personelu niektorych malych firm.

Nie wiem jak w Polsce, ale tutaj male firmy jakos zanikaja. W
Birmingham, Alabama gdzie miszkalem przez pewien czas bylo 5 malych
firm. Z jedna zreszta prawie ze sie procesowalem. Potem otworzyli
CompUSA i za pol roku zostala tylko jedna. Ludzie glosuja swoimi
nogami i potrfelami. I to glosuje ten nielubiany przez computers guru
"masowy rynek". Masowy rynek wybral sobie Microsofta jako producenta
orpgramowania i wybiera sobie CompUSA czy Circuit City jako dostawce
sprzetu. I pewnie tak musi byc. Bylo juz zreszta w historii. Wystarczy
poparzeec na Detroint News (to taka gazeta) z lat 20 - 30 i popatrzec
ile bylo przeroznych montowni samochodow o slicznych nazwach. No i co
zostalo?... Niestety, zapewne ku zalowi zwolennikow skladakow, wyglada
na to ze historia sie powtorzy...

Andrzej Lewandowski

P.S. Czy ktos widzial katalog elementow elektroniczynch? Ceny maja tam
rubryki: 1 sztuka, do 100 sztuk, do 1000 sztuk, powyzej 1000 sztuk,
czy jakos tam. Jak wiec "skladak" moze byc tanczy? Chyba ze czesci
kupuje sie na "bublach". A jakze, sa "buble". Znam nawet osobnika
ktory kupuje te "buble", ladnie pakuje i wysyla masowo do pewnego
kraju nad Wisla. Osobnik wybudowal sobie wlasnie basen za pol miliona.
"Skladakowcy" zaplacili!



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:20:46 MET DST