Re: szkoda [bylo odp. dla Grega na Dygresja-2skaz.]

Autor: Gregorio Kus (Grego_at_RMnet.it)
Data: Wed 12 Mar 1997 - 03:52:22 MET


On Tue, 11 Mar 1997 17:15:49 +0100 (CET), Marek Sokol wrote:

>> To oczywiscie zart, (choc w kazdym dobrym zarcie jest odrobina
>> prawdy) ale faktem pozostaje ze nowoczesna matematyka
>> z liczeniem (a nawet wogole z liczbami) niewiele ma wspolnego.
>>
>
>oj ma, i to dosyc sporo. bardzo wiele zastosowan maja metody numeryczne.

dobrze wiesz ze mialem na mysli matematyke teoretyczna, a metody
numeryczne to juz matematyka stosowana.
piszac "prawdziwy matematyk" mialem na mysli faceta ktory uprawia
np. topologie~. W takim rozumieniu, musisz przyznac ze "prawdziwy
matematyk" nie ma praktycznie nigdy potrzeby "liczenia" w bardziej
doslownym sensie (tzn. poslugiwania sie liczbami wogole, a jesli juz
to konkretnymi wartosciami). To ze w popularnym slangu matematycznym
mowimy "policzymy" kiedy mamy na mysliudowodnienie jakiegos twierdzenia
oczyiwscie z "liczeniem" nie ma nic wspolnego.

>> sedno polega na tym: nawet utalentowanemu matematykowi ktory ma zamiar
>> zrobic cos z zakresu matematyki stosowanej - bez watpienia te programy
>> sie przydadza (a w wielu przypadkach - bez nich wogole praca bylaby
>> niewykonalna). Ale ... jak ktos nie zna sie na matematyce to zadne
>> piratowane czy nie mathlaby, derive ani caly wolfram nie pomoga.
>
>zgoda. programy te przeznaczone sa dla ludzi ktorzy maja za soba chocby
>podstawowy kurs matematyki. chociaz niektore z nich mozna stosowac w I
>klasie liceum ogolnoksztalcacego. jakie - zapytasz. ano _derive_.
[...]
>stosowac. a jesli ktos nie umie go zastosowac (czyt. wklepac rownanie i
>nacisnac *s* - solve oraz odczytac a nastepnie przepisac wynik) to
>licencja mu nie pomoze.

ale ja nie zapytam, bo to wiem
tyle ze wcale nie wystarczy go zastosowac (wklapec rown. i odczytac rozw.)
Trzeba najpierw miec ogolny obraz dziedziny w ktorej sie poruszasz
bez tego nie bedziesz umial zinterpretowac rezultatow. Oczywiscie
szalenie ulatwia, nie trzeba pamietac wszystkiego, ale trzeba wiedziec
co jest grane.

[...]
>ty tak. a co z tymi, ktorzy nie widzieli tylu programow co ty, z tymi co
>musza chodzic na kursy worda,excela itp. - a nie zawsze ich na to stac
>???????

ja jeszcze nie jestem tak stary by nie pamietac jak zaczynalem.
moje wywody odnosily sie wylacznie do osob :
>> truja~ o tym ze musi uzywac w domu WLASNIE Word'a czy WLASNIE Excel'a,

twierdze z cala moca ze wystarczy poznac JAKIS wordprocesor
i JAKIS spreadsheat, i ze mozna to osiagnac poslugujac sie shareware'em

>BTW: jako szef nie zatrudnilbym ciebie. niestety. potrzebowalbym ludzi
>ktorzy sa _pewni_ swoich umiejetnosci. a ponadto ja musze byc pewny
>_ich_ umiejetnosci.

ja moich umiejetnosci jestem pewny. i ja z kolei STO RAZY wolalbym
przyjac do pracy faceta ktory sprawia na mnie wrazenie bystrego
i obytego z komputerem niz kogos kto zna TYLKO Word'a. Firma ani
technika komputerowa nie stoja w miejscu i jesli jutro podlacze
firme do internetu to z tym pierwszym nie bede mial klopotow,
natomiast ten drugi (po trzymiesiecznym kursie word'a) doprowadzi
mnie 100 razy do szewskiej pasji zanim mina trzy miesiace jakie
beda potrzebne zeby sie nauczyl poslugiwac poczta elektroniczna.

>a tak na probe - idz do malo znanej firmy i sprobuj zatrudnic sie jako
>asystent np. powiedz ze pracowales na sharewarowym edytorze tekstow i
>opanujesz worda w ciagu _jednego_ wieczora. jesli wykaza ochote
>przyjecia Ciebie do pracy to masz u mnie flache. dobra.

A w jakiej firmie uzywa sie Word'a w 100% ??? tzn - WSZYSTKICH jego
mozliwoscie? Prawidlowa odpowiedz - w zadnej. Latwo jest stac sie
produktywnym pracownikiem w biurze w ktorym word jest juz w uzyciu
od jakiegos czasu - sa juz jakies uzywane przez wszystkich templates
dla typowych rodzajow korespondencji itd. Dzieki czemu ja nie musialbym
w ciagu jednego wieczoru poznac "calego worda". A z pewnoscia
wystarczylobymi czasu na poznania wszystkich typowych funkcji, aktualnie
uzywanych templates, a i mechanizmu do tworzenia nowych templates tez.
Z pewnoscia na drugi dzien do uczciwego egzaminu z word'a moglbym
stanac. "Uczciwego" w sensie ze sprawdzajacy zazada odemnie wykonania
typowych dla swojego biura zadan, a nie bedzie to egzamin z worda jako
takiego.

>> Co chce przez to powiedziec? Ano tylko to, ze jak ktos truje o tym
>> ze musi uzywac w domu WLASNIE Word'a czy WLASNIE Excel'a, bo tego
>> wymagaja w biurach, to pozwalam sobie miec bardzo mierne zdanie na temat
>> jego mozliwosci umyslowych.
> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>bardzo odwazna wypowiedz.

ona nie jest odwazna.
jest bezczelna, arogancka, zadufana
ale ... prawdziwa

>> Z drugiej strony - czegoz innego mozna oczekiwac od biurwy?
> ^^^^^^
>zdefiniuj.

biurwa w stanie czystym to pracownik ktory pozbawiony jest kompletnie
zdolnosci tworczego myslenia, ktory jednak nigdy w zyciu nie zajmie sie
jakas konkretna praca - bo "musi" wejsc w swiat "bialych kolnierzykow".
Nie nadaje sie po prostu do niczego poza przekladaniem papierkow
i przepisywaniem z jednych rubryczek do drugich, co jednak wcale mu
nie przeszkadza spogladac z gory na wszystkich "roboli" i "technicznych"

[piekny cytat na tej liscie przed paru miesiacami, wypowiedz o tym
ze sysadmin to "zwykly techniczny", w domysle: "a my pracownicy biurowi
jestesmy 'merytoryczni'"]

Grego

--
/-----------------------------------------------------------------
Gregorio Kus         Grego_at_RMnet.it           Grego_at_cyberspace.org
ROMA, Italy          2ndAdmin_at_iName.com       Grego_at_FreeNet.hut.fi
Anonymous Mail Service - http://free.rmnet.it/~grego/AnonMail.html


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:58:13 MET DST