Re: 2 osoby skazane za piractwo komputerowe (z GW)

Autor: Michal Tyrala (kbns_at_zeus.polsl.gliwice.pl)
Data: Sun 09 Mar 1997 - 22:25:29 MET


Michal Mosiewicz <mimo_at_lodz.pdi.net> wrote:

> > Ale pewnie jak by nie ukradl, to by tez pewnie nie kupil. Producent
> > delej nie ma tej kasy -> takie liczenie strat jest chore.
>
> Kto liczy straty? Ja tylko kwestionuje, to co wczesniej ktos napisal, ze
> to nie "takie proste" z pojeciem kradziezy.

Napisales, ze ze skradzionego programu firma nie ma kasy, co jest
najzupelniej prawdziwe, ale nieme zalozenie, ze jest to strata firmy,
to jest IMHO idiotyzm.
Przykladzik: 10 malolatow *bawiacych* sie 3DS, gdzies pewnie po 120
baniek sztuka. Czyli 1.2Gzl strat? Bo jakby pewnie lepiej scigano
piratow to oni by za ten program zaplacili?
Polecam jakies wypowiedzi "scigaczy piratow" w TV czy w prasie - tam
    strata = ilosc pirackich kopii * cena programu
To jest dla mnie chore.

> > Wersje eval, ceny dla studentow itp - to jest jakies wyjscie z
> > problemu.
>
> Zgadzam sie, ze zwiekszyloby to dostep do softwareu wiekszemu procentowi
> studentow. Ale wcale nie prawda, ze to jakikolwiek problem rozwiaze.

Calkowicie na pewno nie...

> Zwroc uwage, ze w wiekszosci przypadkow ten "biedny" student ma
> software'u za kilkaset baniek. Zatem "ideologowie" moga sobie postawic
> pytanie, gdzie konczy sie ta granica kradziezy jako zla koniecznego, a
> zaczyna sie nabijanie twardziela ponad potrzeby? Znakomita wiekszosc
> zlodzieji wcale nie kradnie dlatego, ze bez Worda ich zycie sie skonczy,
> ze bez Excela nie znajda pracy w przyszlosci itp. To jest totalna bzdura
> doszukiwanie sie w tym wszystkim jakiejs pozytywnej idei, zeby
> usprawiedliwic kradziez.

Tu sie z Toba zgadzam. Jest masa ludzi, ktorzy sobie ukradna (mialem
napisac "skopiuja" ale to zalatuje PC :-)) G95, MSW, Excela, Corela
czy 3DS bo jest to modne i "koledzy maja to czemu nie ja". I masa
moich znajomych po pytaniu "Po co Ci Excel?" odpowie "Do obliczen i
robienia wykresow", bo tyle o tym programmie wiedza. Po dokladnym
przycisnieciu zwykle odpowiedz zmienia sie na "No bo tak...."
I to sa wg mnie tacy sami idioci, jak ci od liczenia strat przez
przemnozenie.
A jak se taki wyduma ideologie do tego, to hoho... :O

[duzo rozsadnych slow z oszczednosci miejsca poszlo pod noz :) ]
 
Jeszcze taka moja uwaga. Lazilem sobie kiedys po softargach i
zaczepialem roznych ludzi o ceny edu.
 Microstation - pokazuje pan legitymacje, badz index i za 1Mzl dosteje
pan legalny soft na dosc ograniczonej licencji (bez praw do upgrade,
po ukonczeniu szkoly/studiow nie wolno uzywac, cos tez tam pobelkotali
o niemoznosci zarabiania).
 Mathematica - legitymacje mozna nawet przefaxowac, cena tez
przyzwoita (tzn dla studenta duzo, ale w zasiegu).
Jest ponadto kupa softu darmowego (juz pal licho linuxa, nie kazdy
musi go lubic) OpenDOS, Designer 3.1, ja za 20DM mam Picture
Publishera czwartego (to wlasnie na zasadzie bylo tanie to z
ciekawosci mozna zaszalec, bo mi raczej do zycia niezbedny nie jest).
Pare firemek ma dosc rozsadna polityke, ale...
No wlasnie, mozna gdzies dostac MSW 2? Jesli tak, to za ile? A jakies
QPRO <4 pod DOSa? Jest masa softu, na ktorym firmy juz swoje
pozarabialy, moglyby w ten sposob zjednac sobie nowych uzytkownikow, a
pewnie paru ludzi by sobie takie stare wersje sprawilo (slaby sprzet,
niewygorowane potrzeby itp).

Oj, sorry, zagalopowalem sie... Zaczalem myslec za firme handlujaca
softem. A przeciez jestem tylko klientem. Nie chca, to sie nie prosze.

pozdrowienia,

--
Michal Tyrala
kbns_at_zeus.polsl.gliwice.pl
kbns_at_boss.iele.polsl.gliwice.pl


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:58:07 MET DST