Re: Archiwizacja a prawo autorskie

Autor: Piotr Trzcionkowski (trzcionk_at_us.edu.pl)
Data: Thu 17 Oct 1996 - 17:43:13 MET DST


Janusz Sklorz wrote:
>
> Piotr Trzcionkowski wrote:
>
> > Co na tak czy na nie ??? Na pytanie "Kto ...?" odpowiedz nie może
> > brzmieć tak/nie. Jeśli chodzi o to "Czy twoje dziadki ...? " to nie
> > chyba, że licencjodawca daje Ci takie extra prawo. Już o tym pisałem i
> > sam nie wiem po co się powtarzam.
> >
> > A w ogole to o którą licencę Ci chodzi? Moja zezwala na korzystanie
> > tylko licencjobiorcy. Jeśli kupisz mój program to licencja jest
> > imienna bądĽ dla firmy i brzmi z grubsza następująco:
> >
> > "
> > PT Siemce dn. XXXXXXX
> >
> > Dla
> > XXX
> >
> > Udzielam licencji na użytkowanie programu XXX z numerem licencji XXX.
> > Licencja obejmuje użytkowanie programu przez wymienionego wyżej
> > użytkownika na jednym komputerze. Dopuszcza się tworzenie kopii
> > zapasowych o ile nie będzie to powodowało udostępniania programu
> > osobom nieuprawnionym. W ramach licencji przewidziano także XXXX.
> > "
> >
> > Masz jakieś wątpliwości ???
>
> Tak. Jezeli w imieniu mojej firmy kupie u Ciebie 100 (slownie sto) kopii programu to czy te 100
> kopii bede mogl uzywac tylko ja? Czy tez bedziesz zadal imiennego wykazu uzytkownikow.
> A jesli tak to jezeli w biurze jest jeden komputer z ktorego korzystaja 3 osoby to na kogo ma byc
> wypisana licencja. Faktura bedzie na firme (cala) - na kogo beda licencje.
> A jezeli imienne to co z programem przy rotacji kadr.

Powszechne stwierdzenie o sprzedazy programu jest bledne. Sprzedaje sie
prawo jego uzytkowania z czego wynika, ze producent (autor jesli nie
sprzedal praw majatkowych) decyduje na jakich warunkach program
dostajesz. Jesli nie bedziesz chcial podac konkretnych uzytkownikow mam
pelne prawo nie sprzedawac Ci programu. Tak samo przy rotacji nic nie
daje prawa uzywania programu innym pracownikom. Faktura, czyli oplata
nie ma bezposredniego zwiazku z otrzymaniem licencji. Otrzymujesz
licencje a w zamian uiszczasz stosowna oplate. Jesli sie nie zgadzasz
nie zawierasz takiej umowy. Kupujesz program od kogo innego albo piszesz
wlasny. Oczywiscie dla stu egzemplarzy to ja bardzo chetnie dam inna
licencje, gdzie bedzie mozliwa rotacja kadr i do tego uzytkowanie bez
podawania konkretnego uzytkownika.

>
> To samo w przypadku programu w domu. Jak mnie zabraknie to sa spadkobiercy. I co wtedy ????

Tu musialbym sie zastanowic na co akurat w tym momencie brak mi czasu.
Mozemy do tego wrocic jesli dotra do ciebie rzeczy o ktorych pisze.

>
> >
> > Już trochę odechciewa mi się tłumaczyć rzeczy, które można znaleĽć w
> > literaturze.
>
> To moze wypisz sie z listy ?

Nie jestem zapisany. Bylem chetny do napisania o tym o czym mam pojecie,
ale juz mi sie troche odechcialo.

>
> > W Polsce podstawą jest "ustawa o prawie autorskim i
> > prawach pokrewnych". Dopiero potem ma znaczenie co dopuszcza
> > producent. Przeczytaj sobie ustawę a potem licencje którą dostałeś do
> > ręki.
>
> Chyba najpierw licencje.

Nic podobnego. Podstawa to ustawa. Licencja to tylko uzupelnienie
ustawy. Jest taki system prawa, ze przepisy wyzszego rzedu decyduja w
pierwszym rzedzie. I mamy kolejnosc Konstytucvja (ustawa zasadnicza) ...
ustawa o prawie autorskim i dopiero potem licencja (umowa).

> Jutro odpowiem co pisze w polskiej.
> W angielskiej pisze o prawie uzycia jednej kopii na jednym CPU.
> Moge z tego wnioskowac (bo program nie jest na jednej dyskietce do wykonania), ze chodzi tu o
> instalacje.

A chodzi Ci o worda czy jaki program ?

>
> > Jeśli jednak nie potrafisz zrozumieć co piszę to pewnie i tej
> > literatury nie zrozumiesz.
>
> Jak ktos juz nie ma innych argumentow to mowi oponentowi, ze ten jest glupi.
> Wlasnie tak zrobiles !!!!!!

Czy ja to napisalem ? Nie. Wiec sam sugerujesz jakobys sie z tym zgadzal
a w kazdym razie masz watpliwosci. Chyba, ze to tylko przekomarzanie.
Glupi nie glupi. Podalem tyle konkretow, ze powinny do Ciebie dotrzec. A
skoro piszesz mi, ze licencja najpierw to widac nie rozumiesz. Popraw
sie !

> Jak tak dalej bedziesz robil to spotkamy sie na ubitej ziemi - a mamy do siebie pewnie niedaleko.

Co¶ Ty ja tylko naprawdę jestem zniesmaczony brakiem zastanowienia z
twojej strony. I tak będę odpisywał.

>
> > Może poradĽ się prawnika bo mi już opuszki
> > palców spuchły.
>
> To zmien sobie klawiature na taka z lekkim klikiem.
> ;-)

Ja bym chcial bez klawiatury.

>
> --
> Pozdrowienia.
>
> Janusz

piotr



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:34:27 MET DST