Re: Archiwizacja a prawo autorskie

Autor: Piotr Trzcionkowski (trzcionk_at_us.edu.pl)
Data: Tue 15 Oct 1996 - 22:42:33 MET DST


10 Oct 1996 11:08:21 GMT, lis_at_okapi.ict.pwr.wroc.pl (Jarek Lis)
napisal(a):

>Piotr Trzcionkowski (trzcionk_at_us.edu.pl) wrote:
>: Jarek Lis wrote:
>: > "no-nonsens" w przypadku kompilatorow dokladnie oznacza, ze masz m.in.
>: > prawo rozdawania swoich programow, zawierajacych takze borlandowskie
>: > biblioteki, fonty, runtime'y, etc.
>: > Nie wolno Ci jedynie rozdawac powyzszych 'luzem', a wiec bez swojego
>: > produktu...
>:
>: To, ze mozesz wybrane komponenty jest oczywiste,
>
>To wcale nie jest takie oczywiste. Jak firma zastrzega sobie, ze
>jej kompilatorem nie mozesz kompilowac produktow na sprzedaz,
>to to wlasnie jest nie takie oczywiste, czy firmie w swietle prawa
>wolno takie zastrzezenie poczynic. W koncu klient dystrybuuje swoj
>program, a nie program bedacy wlasnoscia producenta kompilatora.

No zaraz. Jeśli chodzi o no-nonsens to jest oczywiste bo pisze w
licencji. Wydaje mi się, że nawet całkiem ładnie ją nam zacytowaleś.
Gdyby nie to, rzeczywiście nie byłoby oczywiste. Także oczywiste bo
należało się spodziewać. O tym pisałeś wiec odparowałem. A jeśli
chodzi o możliwość poczynienia zastrzeżenia to wydaje się, że jest ono
możliwe. Ustawa pozwala na określenie zakresu w którym obowiązuje
licencja. Art 18 a jakże. Ten zakres to m.in. cel użycia programu.

>
>Ale na szczescie dla producentow klientowi nie wolno w swoim programie
>dystrybuowac duzych fragmentow kodu producenta, a do takich niewatpliwie
>naleza biblioteki.

DUŻYCH ??? A to już sobie wymyśliłeś. Nie wolno żadnych chyba, że Ci
jasno napisze, że można. To też podchodzi pod zakres użycia. W
kompilatorkach są takie pliki deploy i/lub redistrib a w nich nazwy
bibliotek, które można i należy dołączać do swoich programów by
biegały na cztery nogi. Zbyt wiele cytujemy z licencji. Że jedna
umożliwia nie znaczy, że wszystkie muszą.

Jeszcze jedna sprawa. Programy można chronić nie tylko na podstawie
prawa autorskiego, ale także prawa patentowego, o nieuczciwej
konkurencji o wynalazczości i Kodeksu Cywilnego. A może jeszcze
jakiegoś. Oczywiście nie całkiem jednocześnie bo jak patent to nie
prawo autorskie, ale jak patent to także (a nawet tym bardziej) kodeks
cywilny. I przed wejściem nowej ustawy o prawie autorskim też można
było karać za sprzedawanie programów na giełdach. Czemu tego nie
robiono nie wiem ? To tak jak z dzisiejsza kioskową pornografią.

>Jaroslaw Lis

Piotr Trzcionkowski
tel. +48 (0-32) 1-284-907
mailto:trzcionk_at_us.edu.pl
http://www.cto.us.edu.pl/~trzcionk



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:34:21 MET DST