Re: Windows 95 - muchy nie moga sie mylic...

Autor: Pawel PYK (pyk_at_ccgate.ari.ch)
Data: Mon 05 Aug 1996 - 17:03:50 MET DST


"S.D." <nyce_guy_at_irc.pl> wrote:
>
>--
>
> Wyslal Slawek.
> mailto: nyce_guy_at_irc.pl
>
>Pawel PYK <pyk_at_ccgate.ari.ch> wrote in article
><4tn3ci$e9b_at_okapi.ict.pwr.wroc.pl>...
>> "S.D." <nyce_guy_at_irc.pl> wrote:
>> >
>> >--
>> >
>> > Wyslal Slawek.
>> > mailto: nyce_guy_at_irc.pl
>> >
>> >Pawel PYK <pyk_at_ccgate.ari.ch> wrote in article
>> ><4tlmqo$je1_at_okapi.ict.pwr.wroc.pl>...
>> >> >On Tue, 30 Jul 1996, S.D. wrote:
>> Fakt tez czasmi bywam w MD zwlaszcza jak mieli tydzien z
>> chinszczyzna a ja musialem porwac ze soba cos do pociagu.
>
>W MD? Co to sie porobilo......
Normalnie sa tylko kilka standardowych "kanapek" (big mac, royal
chesburger, MacChicken, MacBacon, MacFish, zwykly chesburger
zwykly hamburger), Chicken Nugets, 2 dwie czy trzy salatki (z
szynka i z krewetkami), slodycze, czasami dokladaja Spring Roles
(6 sztuk wielkosci w pudelku podobnym do Chicken Nugests),
panierowane duze krewetki, no i daja jescze sos slodkokwasny do
CN...

>
> Na ogol
>> jednak irytowalo mnie czekanie bo akurat fish macka albo sprig
>> roles nie ma i musza mi zrobic. Zdarzalo mi sie przychodzic 15
>> minut przed odjazdem pociagu zaplacic i wybiegac bez jedzenia...
>
>
>Nie u nas tak nie ma. To jest fast food. Dlatego tam ludzi chodza bo
>szybko.
To byl dla mnie jeden z niewielu argumentow, aczkolwiek dziwnym
trafem sa to najbardziej zdezorganizowane i najbrudniejsze
miejsca (mialem sumutne doswiadczenia ze znajdowaniem
zakrwawionych igiel w toalecie). Wyjde pewnie na rasiste ale
moze tlumaczy to zatrudnianie taniej sily roboczej uchodzcow z
indii czy tajlandii. Szczerze mowiac najchetniej jako fast food
wybieralbym greckie souvlakia w pita z pozadnym sosem tadziki i
fioletowa cebula... ale w zurichu raczej daja donner kebeab albo
falafel. Tez dobre i daja bez czekania.
W calym miescie tylko dwie greckie knajpy. A pomyslec ze w Paryzu
ktory ma wlasnego zarcia do zaoferowania w brod w dzielnicy
lacinskiej jest chyba ze setka greckich knajpek.

>
>> Szczerze mowiac mam podobne zdanie o Burger King i Silberkugel.
>> Klasa tego typu restauracji sa dla mnie Moevenpick La Marche.
>> Samobslugowe stoiska, entualnie ludzie robiacy potrawy na
>> poczekaniu (chocby i pizze z tego co sobie sam wybierzesz).
>> Wszytsko stylizowane na rynek we francuskim prowinacjonalnym
>> miasteczku, kramiki, "uliczni" sprzedawcy swoich specjalow
>> balkony, totalne zaprzeczenie uniformizacji.
>
>Czy tez ta sama klasa cenowa co MD czy BK ?
Tak klasa jest ta sama. Zafiksowane menu w MD (lepsza kanapka,
srednie frytki, picie .33) kosztuje 9.90 (circa 8 USD). Za
ketchup do frytek musisz juz placic osobno. Problem na ogol menu
menu sa tylko 4 do wyboru a ja nie chce Mac Fish to za to samo
robi sie juz 12 (10 USD) bo nie ma znizki. Burger King ma menu w
granicach 12-14 frankow. Pewnie ceny wydaj Ci sie duze ale i
zarobki sa inne niz w USA. W barze slatkowym Moevenpick Marche
placisz 5-7-9.50 frankow za talez saltek i mozesz sobie wziac
tyle ile ci sie zmiesci (najwiekszy talez ma okolo 25 cm i
potrafie zaladoweac na niego cos kolo kilograma, z tego powodu
nie biore...) tego co chcesz. Masz do wyboru w granicach 30
roznych rzeczy poczawszy od zielonej salaty przez surowki, nieco
ciezsze salki (takie na badzie fasoli albo soczewicy), gotowane
warzywa, ziemniaki w smietanie lub czyms tam, skonczywszy ja
serze, krewetkach, kawalakach kurczak i innym niezbyt drogim
miesie (lepsze tez jest tylko nie jako bar salatkowy), to
wszytsko mozesz przyprawiac sobie sam roznymi sosami oliwkami,
orzechami... Porownywalny wielkoscia z jedzeniem w MD jest maly
talez za 5.5, do tego piwo (no moze bezalkoholowe w dzien) za 3
no i jakies 2 pajdy chleba (z 10 gatunkow do wyboru) za 1.5...
Sczerze mowiac ja potrafie po tym czym bytc najedzony przez kilka
godzin po menu w MD nie.

>
>W usiech tez sa drozsze wersje MD.
>
> Glowna specjalnoscia
>> sa dla mnie surowki(placisz za rozmiar tazlerza) i super lody
>> (lekkie i pachnace az swierzoscia, zupelne przeciwienstwo
>> Haegen Dans).
>
>Te Lody to Haagen Dazs. Bardzo dobre.
2:1 w bledach dla ciebie. Poiwinno sie pisac Haeagen Dazs.. nad
pierwszym a jest omlaut (jak nie ma to pisze sie ae) pewnie dla
zmylenia ze to niby dunskie...

>Gorsze od Carvela, Ben and Jerry i Baskin Robbins.
Nie znam nie wiem nawet czy mowimu o tym samym. Czy to nie jest
cos na gotowego patyku, lub w rozku. Ja tam lubie czyste
naturalne smaki, ktore moge sobie ewentulanie przyprawic sam. HD
byly dla mnie (i nie tylko bo poniosly klape) za kremisto slodki
(Meovenpick to radzaj sorbetow owocowych z mlekiem).

>
>I przede wszytkim jestem glodny, wchodze biore
>> talez nakadam sobie jem i place przy wyjsciu... Zadnego czekania
>> Pawel
>>
>A ja wole ze nikt nie mial bezposredniego dostepu do jedzenia ktore bede
>jadl.
Widzisz to zalezy gdzie jesz i z kim. Jakbys brudno wygladal do
by cie nie wpuscili przez drzwi (a do kazdego ktory wchodzi
pochodza witaja i wreczaja ci kartke na ktore beda wpisywac co
sobie wziales do jedzenia)... To co jest na bufecie naklada sie
szczypcami a nie rekami...

>Oprocz obslugi. Nie wszytsko da sie ulozyc w szwedzki barek.
Zdziwilbys sie jak duzo sie da bylem kiedys w Finladii... No ale
szwecki barek to nie jest nic typowego dla M. Jest nawet w Pizza
Hut. W zasadzie orgranicza sie do salatek jakis rzeczy
sniodaniowych typu muesli twarozki. Reszta rzeczy polega glownie
na tym ze pokazujesz placem co bych chcial za po drugiej stronie
dokonuja ostaniej fazy przygotowan. Wszytsko jest swieze (np sok
wyciskaja przy Tobie). Dadatkowo bajer polega na tym ze to
wszytsko sa jak gdyby karmiki wiec maja wystawione np ziemniaki
czy pomarncze. Jak chcesz to mozesz sobie kupic (po cenie jak w
suprmarkecie) bardzo sympatycznie to wyglda.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:51:25 MET DST