Re: Winda w pajeczynie

Autor: B. Ryszard Jasicki, Serwis Komputerow Osobistych (rjasicki_at_telbank.pl)
Data: Thu 01 Aug 1996 - 02:47:02 MET DST


UWAGA!
To znowu jest dluuugie... :-)

At 23:26 31.07.96 +0200, you wrote:

>: >Dynamicznie kopiowane system.ini i win.ini, to z 50% sukcesu, ale jakim
>: >cudem osiagnales dalsze 50%?
>: >Jaroslaw Lis

>No, ja juz od dawna, jak ktos mowi ze mu dziala, to wierze na 99%. Jak
>mowi ze mu dzialalo kiedys, to na 90 do 95%.
>Jak mowi ze probowal i sie nie da, to na 80% wierze ze ... probowal.
>A jak ktos mowi, ze sie nie da, to to jest na 20%.

Samo zycie ... :(
>
>: Dobije: zadnego kopiowania wzorcowych dla stacji *.ini - nie zachowywalyby
>: sie nastawy uzytkownika.
>
>W sumie, to kopiowac trzeba tylko system.ini - on odpowiada za 'sprzet'.

Rozpedzilem sie i system.ini obsluguje wspolnym narzedziem zamiast
kopiowania, ale system.ini chyba moznaby i kopiowac. Rzecz w tym, ze sprzet
posrednio siedzi tez i w progman.ini (grupki i ikonki zwiazane np. z
lokalnym modemem, skanerem, konfiguratorem karty graficznej {np. Paradise'y
maja} ...) i w win.ini (domyslna drukarka) i w control.ini (specyficzna
mycha, np. Logitech'a) i w ... i w cholera wie czym.

>Nawet mozna go zapamietac potem w gdzies u uzytkownika, a jak dla danego
>komputera nie ma wzorca - to wtedy kopiowac wzorcowy.

I produkowac te MB, i w razie jakichs centralnych zmian obrabiac te ...set
system.ini rozpirzonych po dziesiatkach user'owych katalogow? Dziekuje, postoje.

>Kiedys probowalem (80%), ale to j**** windows za ch*** nie potrafi
>zrozumiec(20%), ze system.ini moze byc w innej kartotece niz reszta ini, i niz
>win.com.
>
Bo wlasnie jest je[pii] i pier[pii].. :((((
Inaczej byloby zbyt prosto: win /<sciezka_do_ini>, pomarzyc zawsze wolno... :)))

>: - w oparciu o ten wzorzec wykonac instalacje _osobno_ kazdej ...
>: - wyekstrachowac roznice [...] i do bazy danych z nimi
>
>Uuu, trudne zadanie.

Banalnie latwe technicznie tylko pracochlonne. Cierpliwosci to tu trzeba na
cetnary.
>
>: - windowsy odpalac nie bezposrednio, a z batch'a zawierajacego: [...]
>Ee, konfigurator odpala sie w login skrypcie, a wlasciwa kolejnosc mapingow
>powoduje ze odpowiednie win sie odpala..

A nie! Dwa bledy w rozumowaniu:
- winda _NIE_ jest uruchamiana domyslnie w chwili zalogowania, sa wszak i
aplikacje pod golego DOS'a. Z tego wynika drugi byk:
- w Twoim wariancie wyobraz sobie: logujesz sie na stacji #1
(skonfigurowales wiec Win pod #1), nastepnie logujesz sie na #2
(przekonfigurowales se Win dla #2), odpalasz Win na stacji #1 - i jestes w
burakach. Smacznego :(
>
>: Jak widac licho tkwi w 'konfiguratorze'. Jest to takie zwierze binarne, [...]

>To musi byc binarne? Na moj gust, to proste batch'e zapewnilyby 90% celow.
>No, ale jak potrzeba 100%.

Wlasnie zeby nie kopiowac na sile, nie zmuszac uzytkownika by ustawial sobie
'od zera' po swojemu na kazdym stanowisku, na ktorym jeszcze nie siedzial
odkad mu sie zmienily upodobania itp. Tu batch nie wystarczy. Musi byc
'inteligentny' programik, czyli cos 'executable', a oni bywaja raczej
binarni niz pure-ASCII. Ostatecznie umiem sobie wyobrazic batch'a co chwile
wywolujacego jakis prosciutki edytorek zadanej linii. Chcesz sobie potworzyc
takie batche z 'fajnymi' parametrami w command line? Dla ulatwienia dodam,
ze przecietny opis stanowiska to zwykle 50-150 'linii roznicowych' w kilku
roznych .ini.
>
>: Zeby nie zwariowac trzeba winde oszukac jeszcze w jednym miejcu - kazdy ma
>: taka sama droge_do_zbioru dla windy i aplikacji. [...]

>Nic w tym odkrywczego. Zalecam to na kursach od paru lat. Niekoniecznie dla
>Windows'a. Z tym, ze sugeruje U: jak 'juzer'.

No to jestesmy z roznych nieco szkol. Ja zwykle mapuje:
f:\ = sys:\ ;(te koncowe '\' dla przejrzystosci)
g:\ = roboczy_1:\ ;Czy jak sie tam wabi...
h:\ = roboczy_2:\ ;reszta przy zalozeniu, ze byly 2 procz sys:'a:
i: czy inny pierwszy wolny zostawiam rezerwowy na wszelki wypadek = nowy_wolumin
j:\ = roboczy_z_prywatnymi:\prywatne\%login_name\ ;tylko z powodu durnej windy
k:\ = roboczy_z_grupowymi:\grupowe\%glowna_grupa_delikwenta\ ;np. 'ksiegowe'
koniec alfabetu (z: - ...) zostawiam searchom jesli moge. Jest jasno,
klarownie, przejrzyscie. O tych j: i k: wspominam ludziom tylko jesli musze,
a i to w kontekscie 'j: sie nie zajmuj, chyba ze chcesz cos schowac przed
bliznimi, do k: wpisuj to co dla calej grupy, itd'. Idea chyba latwa do
wyczucia. Jesli nazwe katalogi 'prywatne' i 'grupowe' to mi kojarza o co
biega, od 'user' czy 'home' zwykle dostaja niektorzy zimnych potow.
>
>: - nie sa honorowane indywidualne upodobania na konkretnym stanowisku. Da
sie to zmienic [...]
>
>O, wlasnie sie chcialem o to zapytac. I dalej - ja tam w 640x480 nie
>potrafie pracowac.

Mnie do tego usiluja przyzwyczajac klienci z Tridentami 512K i 'odkrywczymi'
monitorami mono - tj. takimi ktore odkryli na smietniku pod starymi szmatami. ;>
Decyduje vox populi uzytkownikow danej stacji - ustawiam dla niej domyslnie
tak jak wola, w granicach mozliwosci sprzetu. Gdy taki parametr komus nie
odpowiada to grupa_gl./instaler_windy/zmien/ulubiony/uruchom_ponownie=tak i
ma co chcial - na liscie dostepnych ma aktualnie _tylko_ te realne w danym
miejscu.

>No, ale czasem nie mozna inaczej. Tylko wtedy moje okienka nie mieszcza sie
na ekranie - mozna z tym cos zrobic?

Odpowiedz jest chyba powyzej, albo winda dorobi 'suwaki, albo nie rozumiem
pytania.
>
>Ale jeszcze pare pytan:
>-czy uzytkownik moze cos zmienic, czy to tylko na jeden raz mu starczy?

Moze sobie zmieniac co zechce i mu sie zmiany zapamietaja i bedzie se mogl
znowu zmienic, az mu sie to zmienianie znudzi. Ze screen saverem, czuloscia
gryzonia, kolorkami, ukladem grup, ukladem ikon w grupach, parametrami
poszczegolnych aplikacji, ... i to nie zaburzajac nic innym. Ot co! Po to ta
zabawa z konfiguratorem zamiast kopiowania wzorcow.

>-co ze zmianami w reg.dat? Ostatnio wrzuca sie tam sporo.

W Win. 3.1x - sikiem prostym, praktycznie rzecz biorac. Jak sie trafi jakas
cholera (aplikacja) czula - to po jej zainstalowaniu podmienic wszystkim i
po zawodach.
>
>-Ilu administratorow potrzeba na jednego uzytkownika?
>
Pierwotne zainstalowanie to istotnie upierdliwosc. A potem: zakladam nowego
uzytkownika, syscon zaklada mu katalog prywatny, ja mu w jego prywatnym
zakladam '\windows', do niego kopiuje zestaw wzorcowy minimalny (trzymam na
sieci gotowca, przyznaje sie) i na tym jego minimum puszczam konfigurator
dla zadanych aplikacji, sprzet mu sie 'sam' skonfiguruje jak zacznie prace.
Na 386/40 trwa to okolo kwadransa. Pozniej zyje to wlasnym zyciem i nie
zawraca mi glowy, az delikwent se cos sp[pii]. Wtedy puszczam na jego
konfiguracji konfigurator z parametrem 'wzorzec' i ewentualnie z parametrem
'konfiguracja_programu_ktory_sp[pii]'. Centralnych zasobow palant mi nie
sp[pii] bo tam gdzie siedza exe'ki, dll'e etc ma prawa tylko 'RF'.
Jak trzeba nowa w skali sieci aplikacje doinstalowac to robie to na
instalacji minimalej, wypierwiastkowuje roznice i do bazy danych z nimi,
reszty sie pewnie mozna domyslec.
>
>P.S. Cos powyzszego MS rozwiazal, pakujac wlasnie w 'registry' wiekszosc
>ustawien, a samo registry jest dosc dynamicznie udostepniane przez NT
>server.
>
Ale _tu_ mowa tylko o stacjach pracujacych z 3.1x. G'95 nie macam z
zalozenia. W'96 (jesli bedzie sie nadawac do uzytku) bedzie wymagac
modyfikacji metody (wlasnie rejestry - inny konfigurator, profile?; okaze
sie), koncowki NT sa mi nie znane.
>
>Jarek.
>

B.R.J., tj.:
B. Ryszard Jasicki
rjasicki_at_telbank.pl
B->)



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:50:46 MET DST