Re: Taki sobie OS

Autor: Pawel PYK (pyk_at_ccagate.ari.ch)
Data: Thu 11 Jul 1996 - 10:43:00 MET DST


lis_at_okapi.ict.pwr.wroc.pl (Jarek Lis) wrote:
>Pawel PYK (pyk_at_ccagate.ari.ch) wrote:
>: "Use first ... Column(s) For X Data"
>: no to podajemy 2 (przecie jak wol stoi column(s)!!!!!!!)
>: to i tak postep bo Excel 2 nie pytal.
>: c. no i dostajemy rameczke
>: "Number must be between 0 and 1" (czyli np 0.5 koluny?????,
>: wybaczcie ale beetween to dla mnie (0..1) a nie <0..1>)
>
>Czepiasz sie. Drobny bug, a raczej niekonsekwencja, ktora nie nie ma
>wiekszego znaczenia,

Pisze bo to jest komiczne.... Wyglada jak potezna armata
wycelowana tyle ze nie nabita (nabita z iloscia prochu rowna 0 co
mozna tlumczyc jako "nabita inaczej")

> bo nie przeszkadza w pracy.
>Za to fakt ze nie mozna zroznicowac X'ow ma znaczenie.

Alez mozna moze byc 0 albo 1.
"Mozesz miec forda T w dowolnym kolorze pod warunkiem ze bedzie
to kolor czarny" (to Henry Ford)
"Mozesz miec dowolnona ilosc klumn x na wykresie excela pod
warunkiem ze ta dowolna to bedzie 1" (Bill Gates III).
Jak jak 0 to czym to sie rozni od "normalnego wykresu".

>: wykresach uparcie demonstrowal UJEMNA liczbe komorek na pozywce.
>: Czegoz to nowego nie mozna dowiedziec sie za pomoca Excela...
>
>To chyba nie wina Excela, ale interpolacji czy aproksymacji matematycznej.
Nie wiem co to jest interpolacja matematyczna :). Ale jesli
chodzi o wielomianowa to to nie jest bo wtedy wygladaloby to
jeszcze gorzej. (Ze to nie jest aproksymacja nie chce mi sie
tlumaczyc). Wykres bylby nawet polafowany gdzie jest linia
prosta. Na moj gust gladkiego. do laczenia rownych punktow uzyl
bym funkcji besiera (patrz Corel ale to bardzo prosty algolrytm),
lub Hevasida (kurcze zapomialem jak to sie pisze, chodzi o
kolejne pochodne dystrybucji normalnej, wychodzi ze mnie ignorant
matematyczny) i wygladalo by lepiej. Popatrzcie na dystrybucja
Fermiego-Diraca to przecie ten sam problem...

>Tak po prostu wyglada najlepsza krzywa, wybrana z pewnej klasy (wielomiany?)
To nie sa wielomiany...

>i spelniajaca pewne kryterium (najmniejsze kwadraty?).
To jest aproskymacj...

> A glupi ten, kto
>nie potrafi zapewnic odpowiednich danych, albo wymaga przewidzenia wartosci
>w 0.5, podajac jedynie 0.01 i 1.0.

Tak to jest ok. Tylko dlaczego to cholerstwo mygladza tam gdzie
jest gladko (czyli miedzy 1 i 1 i 0.01 i 0.1)? Naprawde da sie to
zrobic bez tych "przesterowan". No to ze nie jest to interpolacja
to juz wpadli bo wszytsko byloby w falkach. Aproskymacja to nie
jest bo przechodzi przez wszytkie punkty...
>Jarek.

Pawel



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:48:36 MET DST