Re: Zaslyszane : M$AV

Autor: _- StryjO -_ (StryjO_at_ComArch.Krakow.PL)
Data: Fri 28 Jun 1996 - 13:01:38 MET DST


Dnia 27 Jun 1996 03:50:31 +0200, rjasicki_at_telbank.pl (B. Ryszard
Jasicki, Serwis Komputerow Osobistych) napisal :

>At 15:16 26.06.96 +0200, you wrote:
>>On Wed, 26 Jun 1996 12:22:12 GMT, StryjO_at_ComArch.Krakow.PL (_- StryjO
>>-_) wrote:
>>
>>>
>>>> MSAV (at least an older version) gave a virus a ride all over my HD,
>>>> instead of detecting it.
>>>> format c:
>>>> Thank you, Bill Gates!
>>>
>>>> Greets,
>>>> -----Alex

>A kto madry uruchamia system podejrzany o zarazenie (a skoro sprawdzasz dysk
>to znaczy, ze z zarazeniem sie liczysz!) i z jego, potencjalnie zarazonego
>wnetrza puszcza antywirusa?!?!?!
>Toz to glupota czystej wody i podstawianie wirusowi wszystkich sprawdzanych
>plikow!!! Wlasnie sprobowales jak to smakuje. MSAV jest tu prawie bez grzechu.

[wycialem kilka slusznych rad]

>B. Ryszard Jasicki

Musze sie bronic !!! To nie ja mialem przejscia z M$AV (wogole go nie
uzywam) tylko przeczytalem to gdzies i poslalem tu aby wypowiedziec
sie o tym co mysle nt. M$. Jesli chodzi o ochrone antywirusowa to od
dawna jestem przeczulony na tym punkcie. Zawsze posiadam w miare
swieze antywirusy i nigdy nie uruchamiam niesprawdzonych programow.
Gdy uzywalem dos + win95 to poczatkowo korzystalem z TSRa virstop z
F-Prot'a, ale pozniej przezucilem sie na o wiele lepszego
ThunderByte'a wersja dla dos'a i win3x. Teraz (pracuje pod win95) tez
wyprobowywalem antyvirusy przystosowane do pracy z nowa winda, a w
szczegolnosci moduly do kontroli operacji i/o w tle. Z moich
doswiadczen wynika, ze :
- TBAV wersja 95700 jest do niczego, o wiele lepsza jest wersja 95701,
choc mam pare uwag - dziwne bo nie slyszale o zadnej nowej wersji ?!
- F-Prot for win95 - dobry, ale cos mi system szalal wiec go wywalilem
- Dr Solomon for win95 - bardzo skuteczny lecz nie dopracowany
interfejs, toporny i nieprzyjazny w obsludze, choc bardzo dobry modul
rezydentny (vxd) - niestety ma wade (jest to wada dla mnie) - jesli
plik jest zarazony to uniemozliwia jakikolwiek dostep do niego, a w
szczegolnosci nie mozna go usunac !!! Troche to bez sensu, bo
chcialbym taki plik od razu skasowac, a tu nawet kasowanie ze skanera
Dr Solomona nie pomaga ??!! (nawet dzisiaj wylapal mi wirusa w
bootsektorze dyskietki - i tez glupie bo nie moglem jej wogole
odczytac ???) - no ale najwazniejsze jest bezpieczenstwo.

Dobra koncze te wypociny. Jesli ktos chce sie jeszcze czegos
dowiedziec to sluze pomoca.

PS
Mam nadzieje, ze po przeczytaniu tego mail'a zmienisz zdanie o mnie (
raczej moim zabezpieczeniu antywirusowym)

(-: KrUtko i zwiENzle - mailto:StryjO_at_ComArch.Krakow.PL :-)



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:46:46 MET DST