Re: acar

Autor: Jarek Lis (lis_at_okapi.ict.pwr.wroc.pl)
Data: Mon 20 May 1996 - 16:58:36 MET DST


Romuald Zylla, Lodz Tech.Univ. Poland (zylla_at_lodz1.p.lodz.pl) wrote:
: At 18:47 96-05-17 +0200, you wrote:
: >: Co tak naprawde daje acar... Co tam jest w srodku....
: >2. warystor, ktory zwiera siec, jak jest zbyt wysokie napiecie.
: > Widzialem juz acara, gdzie po warystorze zostaly tylko koncowki
: > i troche dymu, wiec widac sie przydaje.
: Wniosek jest taki, ze jest to zabezpieczenie jednorazowego uzytku.
: Jak takie zabezpieczenie zadziala to jest do wymiany bo zniszczone.

Nie zawsze - w przypadkach mniejszych przepiec, warystor po prostu
przepuszcza przez siebie tych 10A, i obcina pik do wartosci bezpiecznej.
Jesli wydzielona energia jest mala, to jak ostygnie nadaje sie nadal
do uzytku.

: Niesteety bez rozbierania nie widac czy jest do wymiany czy nie.
: Wniosek drugi: po burzy warto ACARa rozebrac i obejrzec.
: Czy ktos zna lepsza metode sprawdzania ?????????????????

Na nos, kolego, na nos. Wyparowanego warystora nie widac, ale za to czuc.

Jarek.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:44:08 MET DST