Re: O zgrozo !!! Manifest Pełki.

Autor: art_o2 <rutra_64_at_o2.pl>
Data: Tue 07 Aug 2007 - 02:37:56 MET DST
Message-ID: <038801c7d88b$32f6b030$0d01a8c0@Artur>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original

----- Original Message -----
From: "Andrzej Pełka" <U238@wp.pl>
Newsgroups: pl.rec.mineraly
To: <mineraly@man.lodz.pl>
Sent: Monday, August 06, 2007 11:17 PM
Subject: Re: O zgrozo !!! Manifest Pełki.

> Kiedy jeszcze byłem uczniem podstawówki, dość często wakacje
> spędzałem w Makowie Podhalańskim (przy okazji pozdrawiam
> makowian, może tu zaglądają niektórzy. :-) W rodzinie, u której
> gościłem był człowiek parający się w wolnych od pracy chwilach
> myśliwstwem. W jego pokoju wykryłem kiedyś całą stertę starych,
> zakurzonych pism "Łowiec Polski". Marne to to było edytorsko,
> bezbarwne (tylko okładka ciut kolorowa), na byle jakim papierze
> drukowane, ale miało jedną niepodważalną zaletę - zawierało
> wiele prześwietnych opowieści z polowań, nocnego podchodzenia
> zwierza i temu podobnych w klimacie. Pochłaniałem je wszystkie
> wieczorami z rozdziawioną z zachwytu gębą, by rano następnego
> dnia odnajdować w pobliskich lasach coś z ich nastroju. Jeśli mam
> dziś w sobie trochę mistycznego stosunku do lasu, czy najogólniej
> natury, to właśnie dzięki tej wakacyjnej lekturze. Nietrudno (a do
> tego zmierzam) przenieść te wrażenia na nasze mineralne przygody.
> My także "podchodzimy" upatrzoną przez nas zwierzynę, tyle tylko,
> że z młotkiem zamiast dubeltówki. Scenografia także zwykle jest
> bardzo podobna i podobne bywają odczucia. Dlaczego więc nie
> za bardzo chętnie o nich piszemy? Nie wiem, może to manifestuje
> się obawa przed załapaniem się na miano sennego pierdoły, może
> jest to niechęć do ujawnienia swojego ja, a może zwykła trudność
> wyrażenia emocji towarzyszących naszym mineralnym "łowom".
> Tak, wiem, o wiele prościej i bardziej jednoznacznie jest wrzucić
> tu komunikat o giełdzie którą ktoś odwiedził i o tym, jakie na niej
> nabył wspaniałości, tyle, że nie ma w tym wszystkim ani trochę
> problemu, zagadki, tropienia i podchodzenia naszej "zwierzyny".
> Pozostaje ułożyć piękny okaz na półce i co najwyżej, niekiedy
> wspominać jego giełdową cenę. Nie tego szukam i Wy także nie
> tego, mniemam, szukacie. Nie ma żadnego, najmniejszego nawet
> powodu, by nie wchodzić tutaj z naszymi "ziemniakami", by nie
> przypomnieć nawet najbardziej badziewiastej, czy nie istniejącej
> już lokalizacji. To właśnie my, zbieracze "ziemniaków", nie zaś tzw.
> rasowi kolekcjonerzy, jesteśmy tu solą Ziemi. Pamiętajmy o tym.
>
>
>
> Andrzej
>
Hmmm... jakby to powiedzieć... moje za:)! Popieram i przyłączam się:)!
Received on Tue Aug 7 02:35:49 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 07 Aug 2007 - 03:32:01 MET DST