Re: Kletno - moje zderzenie ze świętością tzw. oazowej grupy rekolekcyjnej..

Autor: Mira Saternus-Lubbe <miraewa_at_onet.pl>
Data: Fri 27 Jul 2007 - 21:50:00 MET DST
Message-ID: <46AA4C68.1040304@onet.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

Andrzeju, wyrazy współczucia. Sama byłam raz świadkiem, jak znajomi
kwaterując w jednym budynku z oazą uciekli się do potajemnego zakręcania
zaworu ciepłej wody, gdyż w warunkach górskich oaza zwykła dwa razy
dziennie brać prysznic nie zważając, że z wodą kiepsko i są jeszcze inni.

Powinienieś jednak wyjaśnić im na przykładzie praktycznym na czym polega
miłość bliźniego (np. na oddaniu mu jego własnego pokoju...). Tak po
prostu nawet nie mieli okazji pojąć, że zrobili coś nie tak, a może by
im się światopogląd poszerzył...

Gospodyni durna jak but. Tylko nie wiem czy jej zachowanie ma przyczyny
polityczne. Niektórzy ustępują po prostu przed cholerną większością.
Skorzystam z okazji i też kogoś obsmaruję. Na początku lipca nadziałam
się w schronisku "Pod Muflonem" nad Dusznikami na... wystawiony głośnik
na zewnątrz i dyskotekę do 3 rano. Podłoga chodziła. Nowi ajenci mają
taki pomysł na schronisko. Odporni na uprzejme i nieuprzejme argumenty.
Uważajcie na nich.

Wracając do Twojej przygody to w życiu nie zrozumiem, jak w takim
miejscu jak Kletno jeszcze komuś kaplica na kwaterze potrzebna. To
przepraszam mało miejsc do skupienia po okolicy???

Pozdrowienia i koniecznie zabierz syna jeszcze raz.
Mira

Andrzej Pełka napisał(a):
> Dzisiaj tj. 27 lipca 2007 roku, około godz.13:50 wróciłem z Kletna do domu.
> Ponad tydzień temu zarezerwowałem telefonicznie w Kletnie pokój dla dwóch
> osób. W ciągu dwóch, trzech dni chciałem tam pokazać synowi miejsca, które
> sam wielokrotnie już odwiedzałem, dostępne wciąż stare sztolnie kopalni uranu,
> hałdy z rozmaitymi minerałami, najbiższą okolicę itd... Stanąłem "na głowie", by
> wydębić od szefa kilka dni urlopu, także uwolnić się na ten czas od innych poza
> zawodowymi obowiązków. Podjąłem mnóstwo starań, aby wyjazd do Kletna
> był dla mnie i syna w tym czasie możliwy. Kilka dni przed wyjazdem jeszcze raz
> ponownie telefonicznie potwierdziłem rezerwację pokoju. Dzisiaj około godziny
> 8 rano, pojawiliśmy się wraz z synem u gospodarzy naszej kwatery w Kletnie,
> gdzie ze zdumieniem usłyszałem, że oto... nie mamy zarezerwowanego pokoju
> i tym samym noclegu, ponieważ prawie całość kwater została zajęta przez grupę
> rekolekcyjną młodzieży oazowej, która to, samopas i bez żadnego porozumienia
> z gospodarzami, w zarezerwowanym przeze mnie pokoju urządziła sobie kaplicę
> modlitewną. Skrępowana całą tą sytuacją gospodyni zaproponowała nam nocleg
> na korytarzu, lub poszukanie innej kwatery. Nie będę w szczegółach opisywał
> do jakiego stopnia zalała mnie przysłowiowa krew, prawie gotów byłem wpaść
> tam i kazać tym rozmodlonym świętoszkom natychmiast się wynosić. Jednak już
> wtedy byłem w stanie nerwów, który całkiem zepsuł mi wycieczkę, wiedziałem
> też, że w takich okolicznościach nie ważę się wchodzić pod ziemię (mieliśmy
> w planie penetrację kilku starych sztolni), bo zamiary tego rodzaju, jeśli mają
> być udane, wymagają przede wszystkim spokoju i uwagi. Wyklinając na czym
> świat stoi postanowiłem natychmiast wracać do domu. Wspominam z pewnym
> rozrzewnieniem sytuację, kiedy to zrezygnowałem kiedyś z powieszenia moich
> przemoczonych portek w sąsiednim, wolnym pokoju (ta sama kwatera), aby
> wyschły przy oknie, mając na uwadze tych ludzi którzy być może pod moją
> nieobecność właśnie go wynajmą. Cóż.... Są ludzie i grupy rekolekcyjne.
> ------------------------------------------------------------------------------
> Jeśli kiedykolwiek będziecie rezerwować w Kletnie kwaterę, przed przyjazdem
> koniecznie upewnijcie się, czy jacyś ............... nie urządzili sobie w niej kaplicy.
>
>
>
> Andrzej
>
>
>
>
Received on Fri Jul 27 21:50:52 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 27 Jul 2007 - 22:32:01 MET DST