A zanim spróbuję zgłębić zagadki Sławniowic (najwyraźniej
usiłujesz Krzysztofie zmusić mnie do samodzielnego myślenia
- przeczuwam pewien problem z tym :-), to jeszcze raz pytanie
o ulubione przeze mnie Zalesie.
Oto jestem sobie w kopalni, idę idę, patrzę patrzę, a tu na
ścianie chodnika, na wysokości około 120 cm ciągnie się
pas odsłoniętej (z jakby gliniastego osadu pokrywającego
wszędzie ściany chodnika) skały, mieniącej się rozmaitymi
kolorami zawartych w niej minerałów. Tu i ówdzie na skałę
naniesione są już nie bardzo czytelne numery, wymalowane
czerwoną farbą. Zważywszy na rozmiar odsłonięć (w trzech
chodnikach i na długości kilkunastu metrów), wykluczam aby
była to robota jakiegoś przypadkowego gościa. Zastanawia
mnie jakim sposobem odsłonięty z osadu pas, ostał się dotąd
w niezmienionym stanie, tzn nie skrył się na nowo pod osadem
takim jak reszta ścian i w jakim celu ktoś tą pracę wykonał.
Patrz na prawy ocios. Co to jest i czemu służyło?
http://img367.imageshack.us/img367/345/z03pz9.jpg
Na zdjęciu mój kolega Tomek, który zawsze kpił ze mnie, że
"Pełka wnet kamienie z Zalesia zacznie zwozić ciężarówką"
i któremu trochę szczęka opadła z zachwytu, kiedy zobaczył
kopalnię od środka. :-) Poniżej ten sam delikwent, w chwili
kiedy wyłazi z kopalni i powraca do naziemnej rzeczywistości.
To zdjęcie tak przy okazji, bo mnie wspomnienia naszły. :-)
http://img520.imageshack.us/img520/3355/z12zs3.jpg
Andrzej
Received on Sat Jul 14 11:45:06 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 14 Jul 2007 - 12:32:01 MET DST