Re:Kletno - proba pogodzenia swaśnionych stron

Autor: andrzejewski-minerals <andrzejewski-minerals_at_tlen.pl>
Data: Tue 05 Sep 2006 - 00:04:11 MET DST
Message-ID: <2d10c358.2fc17f12.44fca2db.8612a@o2.pl>
Content-Type: text/plain; charset="UTF-8"

Alez Panowie - zadnej wasni tu nie bylo. Mialem co prawda wielki smutek w sobie, ze nie moge wyjasnic pewnych kwestii osobiscie bo mnie az rwalo :) Zapewniam, ze jestem bardzo konkretna osoba i wiem co mowie. Zreszta ten swiatek jest tak maly, ze byc moze bedzie jeszcze okazja. Tak w ogole ( tu do Piotra )to chyba nie sadzisz, ze jesli jestem gdziekolwiek - czy to na gieldze w Hamburgu, przy straganie handlarza mineralami na Camden Town w Londynie czy u chlopa w Rudnie pod Krzeszowicami, to nie mam przygotowanej portmonetki??? Przeciez to oczywiste! Tylko ze nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek wyrazal sie o jakosci kolekcji kogokolwiek w podobny sposob czy tez o jego poziomie wiedzy... Zreszta ten temat dla mnie definitywnie sie zakonczyl, po prostu nie sadze aby bylo cokolwiek do dodania. Wielka przyjemnosc sprawily mi niedawne zdjecia Grzegorza stad dlatego podalem przyklad z Rudaw Janowickich - az strach pomyslec kiedy bylem w tym rejonie ostatni raz... A te cudem ocalale po kwasnych deszczach swierk
i - cos kapitalnego!!! Pamietam czasy kiedy ze Swieradowa Zdroju patrzac do gory widzialo sie lasy a kilka lat pozniej pustkowie jak w gorach Izraela z samotnym schroniskiem PTTK. Wladowalem sie tez w bagnisko wsrod wyschnietych kikutow w Rudawach, bedac obladowany kamieniami jak mul po prostu - ale byly czasy :). Nic - zmykam, nie wyspalem sie od kilku juz dni. Pozdrawiam - Krzysiek

 

Z duzym zainteresowaniem przczytalem Twoj list rozwazajacy ontologiczne
wrecz zagadnienie "byc czy miec". Niemodni chwilowo klasycy glosili (m.in
Jozef Wisarionowicz), iz "byt kasztaltuje swiadomosc". Podazajac sladami ich
swiatlych (a nawet wiecznie zywych) mysli musimy sie chyba pogodzic z tym,
ze nie mamy w Polsce mozliwosci zdobycia wlasnorecznie takich cennych i
pieknych okazow, jakie maja do dysyposyzcji mieszkancy innych, szczodrzej
obarzonych przez nature okolic. Ztem nie ma nic zlego ani wstydliwego w
gromadzeniu kolekcji droga zakupu, poniewaz na wlasnoreczne zdobycie pewnych
okazow nie ma szans. Jednak moim zdaniem zakupiony okaz powinien niesc ze
soba jakas wiedze geologiczna. Nie wystarczy podpis "krysztal gorski -
Chiny". Dopiero szczegolowy opis zloza z ktoego zostal wydobyty,
charakterystyka budowy geologicznej okolicy i historii kształtowania sie,
przynosi cos istotnego. W przeciwnym razie jest to tylko kolorowy, moze i
bardzo ladny kamyk - bez duszy.

 

Ja sam, jak to wyrazil ktorys z Szacownych Kolegow, uprawiam "geologie
przydomowa". W moich okolicach zupelnie brak jest atrakcyjnych zloz
mineralnych - ot troche gliny, troche piachu. Nie mam przy tym mozliwosci
przedsiebrania dalszych wypraw. Jednakze, ralizujac w praktyce teze innego
klasyka (Wlodziierz Ilicza, wyrazona w dawlno nie wznawianym dziele ;(
"Materialim a empiriokrytyzycm, iz natura jest niewyczerpywalna w glab) ryje
w taze glab okolicznych moren wyciagajac nie tyle przecudnej urody
krysztaly, co gleboka (tym glebsza im glebszy wykop) wiedze na temat
pradziejow ziemi. Wlasnie to daje mi najwieksza satysfacje, czego sobie i
innym zycze.

 

Pozdrowienia

Piotr Przybyszewski
Received on Tue Sep 5 00:04:59 2006

To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 05 Sep 2006 - 00:32:00 MET DST