Na scianach niektórych chodników opisywanej kopalni uranu
http://mineraly.pg.gda.pl/promieniotworczosc/kopalnia.html
zauważyłem dziwne "odsłonięcia".
http://meteoryty.pg.gda.pl/rozne/mineraly/Andrzej.Pelka/Photo20.jpg
http://meteoryty.pg.gda.pl/rozne/mineraly/Andrzej.Pelka/Photo1s8.jpg
Skały są tam prawie wszędzie pokryte jakby warstewką wilgotnego
szarego pyłu, czy też osadu. Warstwa tej "glinkowatej" substancji
jest wyraźnie grubsza w końcowych, mniejszych chodnikach, które
nazwałem w opisie strony gałązkami. Sciany są tu aż matowe.
http://mineraly.pg.gda.pl/promieniotworczosc/pliki/kopalnia/k46d.jp
g
W kilku takich miejscach, na wysokości około 1,3 - 1,5 m
pojawiały się przebiegąjace niemal idealnie poziomo odcinki
odsłoniętej, jakby nieutlenionej skały. Odsłonięte "pasy" szerokości
około 15 cm ciągną się przez kilkanaście metrów ściany chodnika..
Z wyglądu tych miejsc trudno wywnioskować w jaki sposób została
odsłonięta głębsza warstwa skały. Dość pracochłonne wydaje się
ręczne odbijanie jej młotkiem, a tam w kopalni można odnieść
wrażenie, że naraz w tym właśnie miejscu dotychczas osadzony pył
znikł bez śladu i to jakby wczoraj, bo nie zdążył ponownie osiąść.
Co kilkadziesiąt cm "pas" jest opisany numerami naniesionymi
czerwoną farbą - patrz zdjęcia.
Czy ktoś z Was wie, czemu mogło służyć to "odsłonięcie"?
Andrzej.
Received on Sun Dec 12 01:45:18 2004
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 12 Dec 2004 - 02:32:04 MET