Autor: kdrozdo_at_poczta.onet.pl
Data: Thu 26 Jun 2003 - 15:37:13 MET DST



>
> Użytkownik "Marek J. Battek" <battek_at_pwr.wroc.pl> napisał w wiadomości
> news:3EF74F4E.64B60DE2_at_pwr.wroc.pl...
> > Co ciekawe, tylko 35% "górników" miało przygotowanie
> > zawodowe w dziedzinie
> > górnictwa, reszta to ludzie innych zawodów. Znaczna część
> > nie wykazywała
> > chęci podjęcia stałej pracy, gdyby im oferowano, motywując
> > to "umiłowaniem
> > wolności" itp.
>
> ciekawe, ciekawe, wielkiej kasy chyba z tego nie ma, przyjemność wątpliwa,
> no, chyba że ktoś lubi ryzyko ;)... Bo troche ludzi podobno już zasypało,
> chyba że to reporterskie ubarwianie...
>

Witam,
Myślę, że problem jest o wiele bardziej złożony niz to się dziennikarzom (w rodzaju Elzbiet Jaworowicz) wydaje. Częśc pracujących w biedaszybach to rzeczywiście specyficzni ludzie, którym ten styl zycia, swoiście pojeta wolność odpowiada. To ludzie trochę podobni do bieszczadzkich "węglarzy" (kiedyś był o nich swietny artykuł bodajże w Polityce) - coś w rodzaju ucieczki od społeczeństwa i jego sztywnych, krępujących wolność zasad, połączonej z ciężką pracą, niebezpieczną ale jednak niosacą swoisty romantyzm, specyficzny twardy styl bycia, któremu i nieobcy alkohol.
Wielu z tych ludzi zawsze i w kazdym systemie nie dałoby się nagiąć do reguł "normalnej" pracy i naszego stylu zycia. Inna grupa, to ludzie zdesperowani i zdemoralizowani pozostawaniem przez 5 - 10 lat bez pracy. Chyba jednak nie do końca zdemoralizowani, skoro wybierają takie zajęcie, wprawdzie nielegalne ale moim zdaniem uczciwsze niż np. kradzież miedzianych przewodów. Człowiekowi, który przez 10 lat nie ma pracy, naprawdę trudno sie odnaleźć.
Inna grupa dośc świadomie dokonuje wyboru: woli pracę na biedaszybach, ciężka i niebezpieczną ale przynoszącą troche wiekszy dochód niż praca za 600 - 700 zł - jedyna na jaką mają szansę.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo w rejonach, gdzie prowadzona jest tego typu działalność, to nie słyszałem o zadnych ekscesach, myśle ze jest znacznie bezpieczniej niż w okolicach pierwszego lepszego sklepu z alkoholem. Widok to dość niesamowity i chyba warto zobaczyć coś takiego - jedyne w Europie XXI wieku biedaszyby. Najwieksze ich skupiska znajduja się na polach między dawną kop. Thorez (ul. Wysockiego), hotelem Skarbek i Sobięcinem, także w pobliżu "Mauzoleum" na Nowym Mieście i w lesie za cmentarzem przy ul 11 listopada.
Po hałdach też warto pochodzić, jesli ktos lubi skamieniałości. Nie bija tam i nie mordują, choc samochodu lepiej w ustronnym miejscu nie zostawić :-) Pozdrawiam z Wałbrzycha, Krzysztof
>
>
>
>

-- 
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 04 Mar 2004 - 21:43:03 MET