Autor: Andrzej Pełka (U238_at_wp.pl)
Data: Thu 26 Jun 2003 - 18:45:45 MET DST



Kiedy zmorduje mnie tzw.codzienność pospolita całą zawartość mojego mineralnego pudła wykładam na stół i znów wracają do mnie oszołomiające niczym w wagnerowskim Zmierzchu bogów (muzyka tego pana jest ze mną wszędzie) wschody słońca w górach, smak wędrowania w deszcz albo paskudne zimno. Na nowo mogę przeżyć ogarniające niegdyś emocje, kiedy po namierzeniu minerału licznikiem już wiedziałem - "on tu jest!" Wspominam wielokrotnie pokonaną w sobie "uranową goraczkę" aby brać ile udźwignę i niecierpliwe powroty do domu. Być może jeszcze jednego dnia nie spędziłem z zafajdanym programem telewizyjnym, być może dane mi było docenić zalety miejsc odludnych gdzie mieszka mój najlepszy kumpel - Spokój. To wszystko zawarte jest w moich kamieniach. Tym manifestuje się ich mineralna dusza.

Przemek Jermaczek <przemjerm_at_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:bd0640$ck3$1_at_nemesis.news.tpi.pl...

> taki kryształ ma wartość gdy sam go "wygrzebię",
> kupiony jest jakiś bez duszy.. ;)

Nie ma co mrugać. Bardzo trafnie powiedziane.

                                                  Andrzej.


==================================================
            Ryszard Wagner - dramat muzyczny Złoto Renu. Premiera
             Wrocław Hala Ludowa 18 (24, 25, 26) październik 2003
==================================================

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 04 Mar 2004 - 21:43:03 MET