Autor: jm (prusinfBEZ-TEGO_at_box43.pl)
Data: Mon 19 May 2003 - 09:24:29 MET DST



Dzień dobry,

nazywam się Jan Mysliborski, mam 48 lat, mieszkam w Poznaniu. Zbieraniem minerałów zajmuję się dorywczo od kilku lat, jestem zdecydowanym amatorem, ale stopniowo pogłębiam wiedzę.

Od pewnego czasu z zainteresowaniem przyglądałem się dyskusji w grupie, zachowując dystans. Do odezwania sprowokowała mnie ostatnia wypowiedź kol. Jacka, cyt. "Dla mnie wszak minerał pozostanie wytworem Natury, a nie dziełem rozmaitych dr Frankensteinów, mniej lub bardziej przypadkowych i zamierzonych procesów technologicznych.... itd.". Dostrzegam w niej pewien romantyzm, tęsknotę za odkrywaniem tajemnic.

Muszę przyznać, że to dokładnie przyciągnęło mnie do zbierania minerałów, włóczenia się po starych kamieniołomach, zapomnianych sztolniach. Fajnie oczywiście jest przywieźć wór kamieni, myć, obstukiwać, wybierać najlepsze, wrzucić do maszyny szlifującej, po dwóch miesiącach pozachwycać się efektem. Potem podarować sympatycznym osobom.

Ale najfajniejszy jest sam proces szukania.

Przy okazji trzy pytania do grupowiczów, jeśli można.

  1. Czy to prawda, że w Lubiechowej "płodniejsza" w agaty jest lewa strona ściany (patrząc od wejścia) ?
  2. Co właściwie jest w Jaskini Walońskiej ? Czy to obiekt turystyczny czy mineralogiczny ?
  3. Czy do kopalni barytu w Stanisławowie nie ma już zupełnie wstępu ? Wiem, że jest zalana.

Pozdrawiam.


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 04 Mar 2004 - 21:42:06 MET