Autor: Andrzej Pełka (U238_at_wp.pl)
Data: Sun 13 Apr 2003 - 20:04:12 MET DST



Użytkownik "Marek J. Battek" <battek_at_pwr.wroc.pl> napisał w wiadomości news:3E8DDAC0.5C1BCCD8_at_pwr.wroc.pl...

> Gwoli porządku donoszę też, że byłem ostatnio w Zalesi, ale
> śniegu było
> jeszcze bardzo dużo.

A ja donoszę, że byłem tam dzisiaj. Urwałem się z pełnego zajęć tygodnia niczym pies z łańcucha i już około 9 rano ryłem :-) Wyryłem z pięć kilo różnego uranowego badziewia i kiedy już pomyślałem, że tym razem nie trafi mi się nic szczególnego na podmokłym terenie nad strumieniem trafiłem na dwa radioaktywne głaziory. Jeden składał się jakby z warstw. Na przemian biały kwarcyt i jakaś czerwonawa skała, a pomiędzy nimi różnej grubości warstwy blendy. Niestety nie przydał mi się, bo za wielki, a rozbijanie młotkiem kompletnie dewastuje warstewki uranowe. Za to drugi okazał się być zacnym i gęstym kęsem blendy z zielonymi i żółtymi nalotami. Bardzo ładnie wyglądał po umyciu w strumieniu, ale co by tego szczęścia nie było za wiele ujawniły się przy okazji pęknięcia. One to właśnie spowodowały, że w końcu postanowiłem kamień rozbić. Tym sposobem mam kilka dość dobrych okazów, a przy okazji blenda jak żadna z moich dotychczasowych zdobyczy ładnie prezentuje swój muszlowy przełam. Pewnie nawet nieco ją "przytępię", bo na obrzeżach tej muszlowatości jest bardzo ostra. Zabawny w tej sytuacji fakt - dotąd wielokrotnie i bezskutecznie przemierzałem wspomniane miejsce z licznikiem. Jest więc pewne, że nie wywiozłem z Zalesia wszystkiego. Wnet dokonam pewnie kolejnych nowych i ciekawych "odkryć" :-)

                                                        Andrzej.

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 04 Mar 2004 - 21:41:21 MET