Autor: Andrzej Pełka (U238_at_wp.pl)
Data: Tue 26 Nov 2002 - 00:09:26 MET
Użytkownik <kdrozdo_at_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:6dad.0000134f.3de1e639_at_newsgate.onet.pl...
Znam dość dobrze
> okolice Poniatowa i nigdy nie spotkalem tam zadnych sladów górnictwa.
Także w
> miejscu zanzaczonym na mapie. Nie spotkalem tez wzmianek w literaturze.
> Rozmawialem tez ze znajomymi - mieszkańcami Poniatowa. Nic nie wiedza na
ten
> temat.
Jest ci z tym uranem uciech co nie miara, także jeśli chodzi o krążące barwne opowieści czy odmiennie - brak jakichkolwiek informacji. Przypominam sobie moją pierwszą wizytę w Zalesiu. Pierwszego napotkanego mieszkańca wioski (rosłego Czecha z Rumcajsowym zarostem) przydybałem w trakcie koszenia trawnika koło chałupy. Zapytany o kopalnię uranu mającą znajdować się w okolicy chłop ze zdziwienia zrobił oczy wielkie jak 5 zł. i zaprzeczył jakoby coś takiego tu istniało. Podobna była reakcja kilku kolejnych mieszkańców Zalesia. Zrezygnowany nieco pytam o to samo w jednym z ostatnich we wsi domów. O dziwo, starszy mężczyzna bardzo dobrze mówi po polsku:
Paaanieee! Tu wszędzie panie gdzie pan nie pójdziesz to panie
Geiger stuka jak cholera. Nawet panie na dworcu w Jaworniku!
Były ekipy, badania jakieś robili...
Dobra dziadku (pomyślałem), takie legendy tośmy już słyszeli nie raz
w różnych miejscach i zacząłem zbierać się do powrotu prawie pewien
że po kopalni (jeżeli w ogóle była) zostały tylko bzdurne opowieści.
Kilkaset metrów dalej moją uwagę zwróciły kamienie którymi
utwardzono drogę w głąb lasu. Kilka z nich czerwonawą barwą
przypominało te które widywałem w Kletnie. Mimo to bez większych
nadziei włączyłem licznik i tym razem sam zrobiłem oko jak piątal!
No i do dziś (to już dwa lata) trwam w lekkim wytrzeszczu :-)
Dodam na koniec, że trawnik wspomnianego Czecha -Rumcajsa
jest (jak wkrótce sprawdziłem) dość dobrze "nawieziony" uranem.
Andrzej.
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 04 Mar 2004 - 21:02:06 MET