Autor: Andrzej Kasperowicz (andy_k_at_cksr.ac.bialystok.pl)
Data: Tue 27 Mar 2001 - 16:35:56 MET DST



> > co z Bursztynowa Komnata? Jego odpowiedz brzmiala: Wszystko przepadlo!
> Zaprowadzil mnie do piwnicy, gdzie ujrzalam przypominajaca miod mase,
> przemieszana ze zweglonymi kawalkami drewna. (...)

A czy unosil sie tam charakterystyczny zapach palonego bursztynu?

> drewno. To znaczy, ze zanim drewno zdazyloby sie zweglic, po bursztynie nie
> zostalbu nawet slad". Tyle autorzy - badacze historii BK.

Jesli bursztyn splynal w dol na sama podloge, to niekoniecznie.

> Tymczasem p.Hubert Sylwestrzak w swej ksiazce " Od krzemiania do
> piezokwarcu" na str. 324 pisze: " Bursztyn topi sie w temperaturze okolo 300
> stopni C., pali sie plomieniem wydzielajac swoisty zapach, (...)"
> Pytanie moje brzmi: czy proces spalania bursztynu jest procesem, ktory
> ustaje po usunieciu zrodla ognia, czy trwa samoistnie. Tzn. czy mozliwa jest

Nigdy nie palilem bursztynu, wiec nie wiem, ale przypuszczam, ze byc moze zachowuje sie on jak stopiona parafina - bez knota sie nie pali - no chyba, ze jest podgrzana do temperatury rownej temp. wrzenia. Podobnie kostka cukru - gasnie przy probie podpalenia, ale pali sie jesli podpalane miejsce jest posypane np. popiolem. Knot i popiol mozna w duzym uproszczeniu rzec, ze spelniaja role specyficznych katalizatorow. Palace sie szczapy drewna, badz zweglone fragmenty drewna moga stanowic dla stopionego bursztynu knot ulatwiajacy jego spalanie.

ak


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 04 Mar 2004 - 20:52:38 MET