Autor: Piotr Kaluza (pk_at_kaluza-shipping.com.pl)
Data: Mon 25 Mar 1996 - 09:28:36 MET
Dzien Dobry,
czy ktos z Listowiczow posiada jakies doswiadzczenia w zakresie
zachowania sie bursztynu w wysokiej temperaturze. Chodzi mi o pewna teorie o
zniszczeniu oslawionej Bursztynowej Komnaty. Wielu autorow publikacji nt. BK
w tym Dietmar B. Reimann cytuja zeznanie przyjaciolki corki dra Rohde,
czlowieka, ktory byl opiekunem BK w Krolewcu, Liesl Amm : "Wygladal na
bardzo wzburzonego ( dr Rohde ), twarz mial szara jak popiol(....) zapytalam
co z Bursztynowa Komnata? Jego odpowiedz brzmiala: Wszystko przepadlo!
Zaprowadzil mnie do piwnicy, gdzie ujrzalam przypominajaca miod mase,
przemieszana ze zweglonymi kawalkami drewna. (...)
Autorzy wielu publikacji zgodnie poddaja powyzsze zeznanie w watpliwosc i
sugeruja, ze "opowiesc ta jest niescisla w swietle nauki zwanej fizyka.
Liesl Amm nie mogla widziec roztopionego bursztynu wraz ze zweglonym
drewnem, jako ze bursztyn ma znacznie nizsza wytrzymalosc termiczna niz
drewno. To znaczy, ze zanim drewno zdazyloby sie zweglic, po bursztynie nie
zostalbu nawet slad". Tyle autorzy - badacze historii BK.
Tymczasem p.Hubert Sylwestrzak w swej ksiazce " Od krzemiania do
piezokwarcu" na str. 324 pisze: " Bursztyn topi sie w temperaturze okolo 300
stopni C., pali sie plomieniem wydzielajac swoisty zapach, (...)"
Pytanie moje brzmi: czy proces spalania bursztynu jest procesem, ktory
ustaje po usunieciu zrodla ognia, czy trwa samoistnie. Tzn. czy mozliwa jest
sytuacja kiedy podczas pozaru splonely tylko drewniane skrzynie wraz z
czescia bursztynu a reszta bursztynu wytopionego ze skrzyn nie ulegl
spaleniu i zalegala na piwnicznej podlodze.
Dzieki i pozdrawiam,
Piotrek Kaluza
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 04 Mar 2004 - 20:52:38 MET