Autor: Piotr Kaluza (pk_at_kaluza-shipping.com.pl)
Data: Tue 27 Mar 2001 - 21:01:00 MET DST



Witam,
dzieki za info.

> A czy unosil sie tam charakterystyczny zapach palonego bursztynu?

Tego niestety nie wiadomo, te wydarzenia mialy miejsce 55 lat temu.

> Jesli bursztyn splynal w dol na sama podloge, to niekoniecznie.

Tez mi sie tak wydaje.

> Nigdy nie palilem bursztynu, wiec nie wiem, ale przypuszczam, ze byc moze
> zachowuje sie on jak stopiona parafina - bez knota sie nie pali - no
chyba, ze
> jest podgrzana do temperatury rownej temp. wrzenia.

A czy wiadomo jaka jest temp. wrzenia bursztynu, tzn. czy moze on wrzec przy pozarze - takim normalnym, gdy plona drewniane sprzety.

Podobnie kostka cukru -
> gasnie przy probie podpalenia, ale pali sie jesli podpalane miejsce jest
> posypane np. popiolem. Knot i popiol mozna w duzym uproszczeniu rzec, ze
> spelniaja role specyficznych katalizatorow.

Tu sie chyba z Toba nie zgodze, przy spalaniu cukru popiol faktycznie jest katalizatorem ale przy knocie zachodza chyba troche inne zjawiska. Ale to nie istotne.
> Palace sie szczapy drewna, badz zweglone fragmenty drewna moga
> stanowic dla stopionego bursztynu knot ulatwiajacy jego spalanie.
To prawda, moglyby one dzialac jak knot.

Zreszta te dywagacje na temat resztek w piwnicy nie sa potwierdzone przez innych swiadkow i chyba nic nie wskazuje na to aby mialo to cokolwiek wspolnego z Bursztynowa Komnata. Chcialem tylko wiedziec czy autorzy piszacy o tym wiedza co pisza bo mi wydaje sie, ze czesc bursztynu faktycznie moglaby sie wytopic i nie splonac. Wiec nie odrzucalbym tak kategorycznie tej teorii. A przynajmniej nie traktowalbym tego zeznania jako cudu niezgodnego z prawami fizyki.

w kazdym razie dziekuje za informacje. Jak znajde Bursztynowa Komnate to dam znac ;-))
Pozdrawiam, Piotrek


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 04 Mar 2004 - 20:52:38 MET