Autor: Andrzej Kasperowicz (andy_k_at_cksr.ac.bialystok.pl)
Data: Wed 03 Feb 1999 - 23:50:57 MET


> Widze iz z powodu tego, ze przyznalem sie naiwnie do kupowania, a nie zbierania
> mineralow (no bo gdzie i jak?), to z tego powodu u niektorych jestem na straconej

Coz, poszukiwanie mineralow podoba sie dla ludzi, ktorzy lubia sie moze co nieco pobawic w detektywow, a jednoczesnie lubia podroze i nie straszne im rozne znoje i chaszcze. Trzeba sie niekiedy wykazac duza inicjatywa i niezla wiedza, a przy okazji miec troche szczescia, zeby cos fajnego znalezc - ale wyobraz sobie, ze mi w przeszlosci, gdy dopiero zaczynalem swoja przygode z mineralami, juz wystarczala zazwyczaj tylko sama nazwa miejscowosci w poblizu ktorej znajdowano dany rodzaj mineralu oraz zwykla mapa turystyczna, zeby to wlasciwe miejsce odnalezc i na jakis, nawet w miare ladny mineral przy lucie szczescia natrafic. Takze dla chcacego nic trudnego. A teraz jest przeciez do dyspozycji ksiazka Żaby i in. "Zbieramy mineraly i skaly", ktora w wielu przypadkach wrecz prowadzi za reke... Jest wiec calkiem dobrze - po prostu trzeba przeczytac kilka ksiazek i ruszyc w trase, a za ktoryms razem na pewno sie uda wrocic z trofeum, a jak nawet sie nie uda no to po prostu nalezy potraktowac taka wyprawe jak zwykla wycieczke - zadna wyprawa nie moze wiec byc nieudana, nawet gdy sie nie znajdzie mineralow, gdyz zawsze mozna przy okazji pozwiedzac ciekawe zakatki kraju, historyczne miejsca i budowle, wykonac ciekawe pamiatkowe zdjecia itp, itd. Badzcie otwarci na caly otaczajacy nas swiat i przyrode!

> pozycji. Ale olac to.
> A wracajac do fragmentu powyzej.
> Ja wyrazilem swoja opinie, ze wyjazd na agaty jest bardzo fajny, i ze jezeli na gieldach
> jest ich tyle (nic o kupowaniu ich), to w terenie musi byc ich duzo. Wiec nie rozumiem

Niestety, gieldy moga dac mylny obraz tego co mozna znalezc w Polsce podczas np. jednodniowej wyprawy. Owszem w Nowym Kosciele i okolicach jest mnostwo miejsc gdzie mozna znalezc agaty, jednakze te najbardziej znane i dostepne zostaly juz wielokrotnie przeryte przez ludzi o posturze Schwarzenegera, wiec ladny i duzy okaz jest raczej dosc trudno znalezc, badz wykopac. Tak przynajmniej bylo gdy ja tam bylem, a bylo to juz baaardzo dawno. Jesli czyjes doswiadczenia sa inne to prosze tu o tym napisac.

> uwag autora odpowiedzi. Zreszta co ma piernik do wiatraka. Kto chce kupowac, niech
> kupuje. Zreszta nie widzielm nigdzie, zeby istnialy dwie grupy milosnikow mineralow: ta
> co zbiera i ta co kupuje. Jezeli jednak autor odp. stosuje taki podzial, to wyrazy
> wspolczycia.

> wydawalo mi sie zawsze, ze my kolekcjonerzy i pasjonaci mineralami trzymamy sie
> razem, a ru takie texty !!!

Po prostu niektorzy ludzie, ktorzy poznali smak przygody zwiazanej z poszukiwaniem mineralow, nie moga pojac jak ktos moze nie rozumiec jaka to frajda i stad prawdopodobnie wynika ich mala tolerancja w stosunku do Twojego, nieco moze odmiennego pogladu, czy tez braku doswiadczenia w poszukiwaniu.
W wiekszosci przypadkow brak tolerancji nalezy jednak potepiac. Zatem drodzy dyskutanci, prosze o nieco spokojniejszy i wywazony ton i charakter wypowiedzi. A przede wszytkim o wypowiedzi jak najbardziej rzeczowe i doglebnie wyjasniajace dana watpliwosc/kwestie/problem/itd. Dziekuje.
ak


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 04 Mar 2004 - 20:45:56 MET