Re: Targi, Gazeta i sieciowa kultura

Autor: Jan C. Stradowski <jan_at_lodz.gazeta.pl>
Data: Sat 09 Nov 1996 - 17:07:38 MET
Content-type: text/plain; charset=US-ASCII
Message-ID: <1FE4EBE110D@gw-lodz>

Nareszcie weekend i troche czasu, aby odpisac moim Adwersarzom z
listy. Wiecie co? Zaczyna mnie to naprawde bawic, zwlaszcza, ze
poziom jest lepszy, niz mi sie na poczatku zdawalo. Prosilbym Was
tylko, zebyscie nie traktowali listy jak pogawedki w kawiarni czy
pubie, bo tutaj kazde Wasze slowo jest publicznie dostepne (archiwum
w WWW!), wiec nic dziwnego, ze jestesmy przewrazliwieni. Zwlaszcza,
gdy ktos ma dobre checi (jak np. ja), a potem sie mu obrywa i w
sumie nie wie za co.
Przewrazliwiony okazal sie takze Michal, ktorego zabolala moja
"aluzja" co do stronnicznosci. Chcialem Ci pokazac, ze latwo jest
rzucac "subiektywnymi opiniami" i zranic kogos przy okazji. A
poniewaz slowo pisane gorzej oddaje barwe wypowiedzi (np. ironie czy
zart) postarajmy sie po prostu pisac jasno i rzeczowo.

A propos rzeczowosci: zaproponowalem pare tematow, ale odzewu jakos
nie widze. Szkoda, myslalem ze srodowisko lodzkie ma cos wiecej do
powiedzenia w tych kwestiach. Czekam nadal, a chwilowo snuje dalsze
dywagacje na podstawie listow Romka i Michala.

O TARGACH. Nie sadze, aby moje pomysly byly jedynie sluszne, ale
sluszne sa. A ze wiele firm na to nie wpadlo przed targami... Nie
jestem specem od marketingu, za moje pomysly nikt mi nie placi. Firmy
natomiast maja takich ludzi, ale chyba placa im za malo, bo niewiele
widac ciekawych pomyslow promocyjnych. Pewnie, ze mozna skoncentrowac
sie na kliencie juz zdobytym. Ale efekty potem sa takie, ze na liscie
padaja sformulowania "informatyczna pustynia".
Rozmawialem z ludzmi, ktorzy sie wystawiali na Infobicie przez trzy
dni. Nikt nie narzekal, a kilku z nich znam prywatnie i gdyby mieli
jakies "ale", to by powiedzieli. Ankiet nie bylo zadnych, natomiast
organizatorzy twierdza, ze wiekszosc firm chce pojawic sie tez za
rok. Chyba niezle referencje? Co do publicznosci, to mysle, ze jej
liczba juz cos mowi. Opinie oczywiscie sa rozne, ale tez slyszalem
sporo pozytywnych.
Odzegnuje sie od zwiazkow z impreza, ktore stawialyby pod znakiem
zapytania moja bezstronnosc. Nie ukrywam natomiast, ze moim -
dziennikarza i uzytkownika - zdaniem takie targi sa potrzebne, byly
niezle i moga byc znacznie lepsze. Z pozytkiem dla wszystkich, a
takze dla miasta. Dlatego dobrze by bylo, gdyby zyskaly sobie one
prestiz i staly sie wydarzeniem. Wszystko jest wazne. Nawadniajmy
wiec te pustynie...

O GAZECIE. Nasz dodatek jaki jest, kazdy widzi. Robimy, co mozemy z
Tomkiem i Ola. Romku, Tomek jest wlasnie takim redaktorem, jak
piszesz: jego nie musi byc widac (do cholery!), on najwiecej robi za
kulisami, a pisanie np. wstepniakow nie ma sensu przy naszej
objetosci.
Ponawiam oferte: jezeli ktokolwiek z Was czuje wene, niechze pisze.
Temat? Ejze, przeciez wiesz, o czym pisze Gorbiel czy Stanuch.
Wszystkie tematy dozwolone, pod warunkiem, ze: ciekawe, jasno opisane
i nie za dlugie. Profil GL-K mozecie ocenic czytajac ja (np.
najblizsze wydanie), a poza tym przeciez macie niniejszym mozliwosc
KSZTALTOWAC go wlasnorecznie! Czekam niecierpliwie.
Sam zas jestem, kim jestem: inteligentnym uzytkownikiem. Nie siedze w
komputerach czy Inecie tak gleboko, jak Wy, wiec nie ma sensu, abym
Wam jakies super-prawdy objawial. Skoro dobrze robi to Gorbiel, to
OK, on jest soba, a ja - JCS. I chce pisac dla wszystkich na moim
poziomie oraz (!!!) dla mniej doswiadczonych. Oni potrzebuja
strawnych artykulow, recenzji fajnych programow, analiz rynku
(masowego!) etc. Byloby mi milo, gdybyscie i Wy to czytali, ale jesli
uwazacie, ze to nie Wasz poziom, to trudno, rak nie bede lamal. Nie
smuci mnie skromna slawa mojego nazwiska wsrod Was. Robie to, co
robie, staram sie robic to dobrze, wiem, ze mam sporo czytelnikow...
I nie musze pod kazdym artykulem dawac pelnego imienia i nazwiska.
Nie mam az takich kompleksow.
Moje odeslanie do konkurencji tez bylo uszczypliwoscia. Wydaje mi sie
bowiem, ze na tle prasy codziennej nasza Gazeta-Komputery wypada
zdecydowanie najlepiej. Co nie znaczy, ze nie da sie tego poprawic.
Dlatego przypominam, ze oczekuje na KONKRETNE uwagi co do zawartosci
GL-K. I wcale nie wykluczam Was z grona czytelnikow, ale tez nie
zamierzam klasc wazeliny.
 
Romku, wiesz Ty co? Ironizujesz zupelnie bez potrzeby. Nie jestem
guru. Mam 23 lata, koncze studia dzienne i staram sie jakos o tych
pecetach pisac. Na liste PECET zapisalem sie i wypisalem po 1 dobie.
Dostalem cos ze 200 listow :-[] i redakcyjny PMail zaczal wariowac. A
ich tematyka jest dla mnie (patrz wyzej) niestety malo zrozumiala.
A swoja droga: co Ty zrobiles dla lodzkiego srodowiska, dla oswiaty
etc.? Co w ogole robi lodzkie srodowisko? Musze przejrzec dokladnie
to archiwum...

Tymczasem znow uciekam. Do zobaczenia!
Jan C. Stradowski (JCS)

   ________________________________
  | Jan C. Stradowski |
  | |
  | Gazeta Wyborcza, Oddzial Lodz |
  | ul. Pilsudskiego 8 |
  | PL 90-051 LODZ |
  | e-mail: jan@lodz.gazeta.pl |
  | tel. (042) 36 63 04, 36 80 01 |
  | fax (042) 36 64 14 |
  | :-) :-> |
  |________________________________|
Received on Sat Nov 9 16:06:15 1996

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 26 May 2004 - 13:56:28 MET DST