Re: Targi, Gazeta i sieciowa kultura

Co prawda nadal nie jestem pewien, czy powinienem wykorzystywac cenny
czas na wymiane zdan z Romkiem Z., ale skoro juz zaczalem, to i
skoncze. Zreszta, ku mojemu nieklamanemu zadowoleniu widze, ze
sprobowal on wykazac sie wieksza kultura slowa.

> No dobrze, od dziś będziemy tylko chwalili GW
> Jeśli coś szczerze mówię to zaraz się ktoś obraża. :-(

Pewnie - jak zrobisz to w przykry sposob, to obrazi sie kazdy. A co
czytasz i co o tym sadzisz, to Twoja sprawa - pod warunkiem, ze nie
rozpowszechniasz informacji, o ktorych nie masz pojecia.
 
> Zapewne od jakiegoś dziennikarza z pewnego czasopisma komputerowego,
> któremu na liście dyskusyjnej powiedziano, że kilka zdań które napisał
> są bez sensu ! Może przeczytał Pan to w felietonie w czasopiśmie
> Enter ?

Nie, od specjalistow (a moze "zaawansowanych amatorow"?) z SUNa i
IBSu, ktorzy porownywali niektore zakatki polskiego Ineta do klimatow
budki z piwem. Etyka i kultura osobista to u nas nadal sprawy
mityczne. Dowody widac na kazdym kroku.
 
> Pan nie może zrozumieć, że najmądrzejsze programy, którymi
> łódzkie firmy mogą się pochwalić nie są akurat grami komputerowymi
> czy inną masówką dla "ludzi - przede wszystkim dla zwyklych
> uzytkownikow, a nie
> specjalistow-malkontentow"

A Ty nie mozesz zrozumiec, ze na targach sa dwie strefy promocyjne:
1. stoiska: z zalozenia dla kliena masowego, gdzie jest fajny sprzet,
gry, multimedia, edukacja etc., ale tez i programy dla firm i inny
specjalistyczny software. Jezeli firma software jest mala, to moze
wejsc w alians z duza hardware i jakos jest. Na Infobicie widzialem
takie zjawiska.
2. imprezy towarzyszace: pokazy, seminaria etc. - male sale, male
grona, mniejsze koszty (a dla targow - prestiz!), a tematyka bardziej
specjalistyczna. Miejsce dla najmadrzejszych, a nie najbogatszych.
 
> Czy zdaje Pan sobie sprawę, jaki procent dochodów wydanych na reklamę,
> w tym wypadku targi komputerowe mogą być odpisane od dochodów firmy,
> albo wpisane w koszty działalności firmy ?
> Jeśli Pan to zrozumie to będzie Pan wiedział dlaczego tylko potentaci
> tacy jak Microsoft, digital itp mogą swobodnie brać udział w takich
> targach.
 
Chyba musze podzwonic po wystawcach z Infobitu i spytac, kiedy
bankrutuja. Wiekszosc z nich byla zadowolona...nawet tych malych.
Ciekawostka? Przypadek?

> A dlaczego nie ?

Lojalnosc zawodowa wobec macierzystej firmy.
  
> A konkretnie ? Jeszcze raz zajrzałem do swojej wypowiedzi
> i z całego listu tylko ostatnia linijka może być traktowana
> prowokacyjnie. A co z resztą ? Gdzie jakaś konkretna polemika ?

Tyle w Twym liscie polemiki, co kot naplakal. A na "zarzuty" chyba
odpowiedzialem czytelnie.
  
> Ale jak sam Pan napisał kilka linijek wcześniej "Tomek Fularski
> jest waszym głównym informatykiem i nie ma za wiele czasu ...."
> O tym właśnie pisałem "GW-dodatek komputerowy nie ma redaktora"

Mylisz pojecia "redaktor" i "reporter". Redaktor redaguje, a
niekoniecznie pisze. Tomek rzadko pisze (a fachowcem jest
znakomitym!), natomiast nadzoruje merytorycznie Gazete i ja sklada.
Czy ktoras z tych cech uprawnia Cie do obrazania go i twierdzenia, ze
NIE jest redaktorem?
  
>
> Jeśli ktokolwiek się czuje urażony to go bardzo PRZEPRASZAM.
> Zapomniałem, że w Internecie każdy lekki zarzut traktowany
> jest bardzo ciężko. Jakakolwiek aluzja jest bardzo czytelna
> i traktowana jak dosłowne walnięcie w twarz.
>

Milo, ze zrozumiales. Przykro, ze post factum.

Ciag dalszy odpowiedzi nastapi. Chwilowo musze zniknac z redakcji.

JANEK

   ________________________________
  | Jan C. Stradowski |
  | |
  | Gazeta Wyborcza, Oddzial Lodz |
  | ul. Pilsudskiego 8 |
  | PL 90-051 LODZ |
  | e-mail: jan@lodz.gazeta.pl |
  | tel. (042) 36 63 04, 36 80 01 |
  | fax (042) 36 64 14 |
  | :-) :-> |
  |________________________________|
Received on Wed Nov 6 14:34:16 1996