> Rzeczywiście, dziwna sprawa z tym "płynem". Pierwsze skojarzenie, to
> dodanie wody, żeby taka zawiesina nie wybuchła.
Kwas pikrynowy rozpuszcza sie w wodzie, wiec to by nie byla zawiesina
tylko roztwor, chyba ze tej wody byloby tylko troche.
> Kwas pikrynowy tworzy w kontakcie z wieloma metalami pikryniany, bardzo
> wrażliwe na bodźce mechaniczne. Nie wiadomo, co to były za słoiki i czy
> przypadkiem nie miały metalowych zakrętek - jeśli tak, to zagrożenie mogło
> być znacznie większe.
I tak w roztworze by nie wybuchl, nastapilby wiec tylko zaplon
pikrynianiu zelaza ktorego raczej duzo by sie nie wytworzylo w takich
warunkach, ale watpliwe, aby to stalo w sloikach z metalowymi
zakretkami.
|