Re: ochrona katodowa samochodu

Autor: Kazimierz Warmiński <kazimierz.warminski_at_uwm.edu.pl>
Data: Tue 10 Feb 2009 - 23:48:04 MET
Message-Id: <20090210222314.M56154@uwm.edu.pl>
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2

> Żeby działało jak ogniwo galwaniczne, trzeba by umieścic anodę
> magnezową w elektrolicie, ale problem polega na braku możliwości
> zanużenia w elektrolicie samochodu, jak więc robi się to na
> mostach? Jak to połączyć aby skutecznie chroniło blache przed
> korozją?

Stal techniczna koroduje elektrochemicznie w elektrolicie jakim jest
zanieczyszczony deszcz, błoto pośniegowe z solą itp. Krótko mówiąc, gdybyś
zanurzył stop magnezu i połączony z nim fragment stali w jakimś pojemniku z
elektrolitem, to chronił był on tylko tą część stali w tym pojemniku. Mosty,
statki itp. chroni sie w ten sposób, że metal mniej szlachetny łączy się ze
stalą i wszystko znajduje się pod wodą (to też elektrolit, zwłaszcza woda
morska). Elemnety stalowe naziemne też się w ten sposób chroni i to całkiem
powszechnie, ale aby metoda ta (protektorowa) była skuteczna należy stal
łaczyć w wielu miejscach np. z cynkiem, najlepiej ocynkować całą powierzchnię
(stąd powszechność blachy, drutów, gwożdzi ocynkowanych).
W przypadku samochodu jakieś łączenie jednego lub kilku kawałków magnezu z
blachą chyba raczej nie wiele pomoże. Ale gdybys się jednak upierał, to
najbarzdziej narażonymi elementam samochodu są podwozie, progi itp. Tylko, że
takie przeróbki są raczej nielegalne i mogą być niebezpieczne, zwłaszcza, że
jest to magnez (łatwo palny). Fragment połączony magnez-stal i zwilżony
kroplą wody (elektrolitu) stanowi ogniwo (stal chroniona), ale kilka
centymetrów obok, inny fragment zwilżony drugą "kroplą" niepołączoną z tą
pierwszą już nie jest chroniony.

Kazik

P.S. Tak na marginesie - ochrona katodowa była by wtedy, gdy podłączył byś
dodatkowo napięcie elektryczne.
Received on Tue Feb 10 23:48:33 2009

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 11 Feb 2009 - 00:12:00 MET