Stopnie utlenienia są zdefiniowane dość dobrze, tylko że mało kto
posługuje się definicą i stąd bierze się wiele nieścisłości. Wystarczy
zapomnieć o tych wszystkich regułkać co ma jaki stopień utlenienia w
jakim związku i zapamiętać, że formalnie para elektronowa tworząca
wiązanie pomiędzy atomami znajduje się na atomie bardziej
elektroujemnym (w przypadku wiązania homojądrowego para jest dzielona
po połowie i nie zmienia się stopień utlenienia). Prosty bilans
elektronów pozwala wmig ustalić stopień utlenienia bez zbędnych zasad.
Z drugiej strony znaczenie stopni utlenienia jest czysto teoretyczne i
w wielu zagadnieniach zastosowanie nawet stopni utlenienia niezgodnych
z definicją prowadzi do dobrych wyników :)
Jeśli chodzi o załączony przykład to jest problem w postaci użytej
skali elektroujemności. Arsen ma zbliżoną elektroujemność do wodoru. W
starszej skali Paulinga (jedno miejsce po przecinku) to wodór (2,1) ma
większą elektroujemność od arsenu (2,0), ale w nowszej skali (dwa
miejsca po przecinku) to arsen (2,18) ma większą elektroujemność od
wodoru (2,10) stąd wg starej skali mamy As(+3) H(-1), a wg nowej
As(-3) H(+1).
W przypadku
SiH4 -- Si(+4) H(-1)
SiO2 -- Si(+4) O(-2)
nie ma problemu - zawsze dostajemy te same wyniki.
-- Pozdrawiam, Andrzej Okuniewski http://www.chemmix.artnet.pl http://www.chemiapg.xt.pl http://www.pg.gda.pl/chem/InneJednostki/ssptchem gg:863839 tlen:chemmixReceived on Sat Nov 10 13:26:10 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 10 Nov 2007 - 14:12:00 MET