Re: Uczelnia

Autor: Lukasz Kuzma <kuzma_at_mml.ch.pwr.wroc.pl>
Data: Sun 19 Mar 2006 - 17:58:40 MET
Message-ID: <Pine.LNX.4.58L.0603191705330.21625@mml>
Content-Type: TEXT/PLAIN; charset=iso-8859-1

>Moze troche pozno o tym pisze, ale jako ze slubowalem
>bronic dobrego imienia Uniwersytetu Wroclawskiego nie
>moge pozostac obojetny roznym porownaniom z PWr.
coz, zmobilizowales mnie, po przeczytaniu tego emaila ja tez musze cos
napisac, a nie znosze takich wojen, ale..

> Wg
>mnie poziom na UWr jest sporo wyzszy niz na Polibudzie
>z jednego zasadniczego wzgledu: mam wielu znajomych na
>PWr, którzy nigdy orlami nie byli w liceum, a teraz
>radza sobie niezle poswiecajac malo czasu na nauke
>(przynajmniej tak mowia).
ha, zwroce ci uwage na kilka elementow:
1) to jest wg Ciebie
2) studia i liceum to dwa rozne swiaty. Z moich osobistych obserwacji nie
ma zwiazku wielkiego pomiedzy tym jak ktos sie uczy na studiach, a jak
ktos sie uczyl w liceum. Ba, lepiej, poza kilkoma (w tej chwili jakos
tylko 3 przychodza mi na mysl) wyjatkami, te orly z liceum maja bardzo
duze problemy w zaadoptowaniu sie do nauczania studenckiego. Na studiach
po prostu nie da sie wszystkiego wykuc i jezeli nie potrafilo sie
uruchomic procesow zwanych mysleniem w liceum to na studiach jest
strasznie ciezko.
Sam malo co uczylem sie poza uczelnia, powod byl prosty, ja siedzialem po
12 godzin na polibudzie, na zajeciach, na badaniach, na przygotowaniach do
konferencji czy jeszcze innych tego typu rzeczach. Ja sie nie uczylem na
pamiec, bo nigdy tego nie potrafilem, a staralem sie ta wylozona teorie
zobaczyc w praktyce, kto cos podobnego robi itd itp. Zycze powodzenia na
technologii tym co sie na pamiec ucza.
Za to inzyniuer powinien miec taka ceche ze jest minimalista - ma cos
stworzyc minimalnym kosztem, i osoby ktore w liceach czesto szly na
minimum z tych przedmiotow co ich nie interesowaly w trakcie studiow daja
sobie swietnie rade, a po studiach znajduja prace. I znam takiuch, i jest
ich wiecej niz orlow w liceum i na studiach.
3) znam osoby co sobie nie radzily na polibudzie na chemii i przeszly na
uniwerek i tam sobie radzily.

> Z kolei mialem tez znajomych
>na UWr ktorzy odpadli chociaz strasznie zakuwali, a
>byli wczesniej dobrymi uczniami.
wlasnie zakuwali, a nikt ich myslenia nie nauczyl?? to ze wczesniej byli
kujonami nie znaczy ze sie odnajda na studiach.

 W czym tkwi roznica?
>Nie w programie, bo ten sila rzeczy musi on byc
>podobny, lecz w tym kogo sie przepuszcza dalej. Na
>politechnice przechodzi zasadnicza wiekszosc, a juz na
>pewno wszyscy ktorzy zalicza analize matematyczna.
coz, studiowalem, zaliczylem i matme i kilka innych przedmiotow aby
przejsc dalej... Zasadnicza wiekszosc to na moim roku 200 osob z 700. Po
pierwszym roku, dalej odsiew byl mniejszy, ale jednak byl.
Fakt, na polibude przyjmuje sie wszystkich praktycznie i daje sie im
szanse. Bo daje sie szanse rowniez tym "cieniasom" z liceow, ktorzy po
prostu nie beda zakuwac. Ktorzy dadza sobie rade w warunkach wymagajacych
myslenia a nie wymagajacych tylko gotowej, wykutej odpowiedzi.

> Na
>UWr ludzie odpadaja caly czas czego dowodem jest 15
>osob na drugim roku Informatyki Chemicznej (z 72
>przyjetych).
nas zaczynalo 12 osob informatyke chemiczna, skonczylo 9, ale specjalnosc
zaczynala sie na 4 roku. I tak juz bylismy "elyta" ;))
A wiec na Pwr jest odsiew i na 4 i na 5 roku. Wciaz.
Poza tym polibuda zacheca swoich studentow aby sobie sami wybierali
przedmioty, poza scislym kanonem. Tak wiec jak ktos jest bumelantem i
kombinatorem to moze poszukac latwiejszych przedmiotow. A wcale to nie
jest latwo. Aby miec pow. 30 godz zajec tygodniowo konieczna jest zgoda
dziekana, bo malo kto by to wytrzymal. Systematycznie ladowalem na
dywaniku i prosilem o ta zgode i tak mialem kilka pal wpisanych ;))
Ale polibuda tez traktuje studentow jak doroslych, ty podejmujesz decyzje,
ty wybierasz te a nie inne przedmioty, ty bedziesz po studiach musial sie
z rzeczywistosca zmierzyc. Tu tez trzeba bylo sie myusleniem wykazac, w
jakiej kolejnosci, czy sie ten przedmiot przyda, zwlaszcza jak to byla 42
godzina zajec w tygodniu..

>Na polibudzie rok zostalby rozwiazany.
edhhh... pracowalem na uczelni i roku tak latwo sie nie rozwiazuje..

>Ktos jeszcze moze zarzucic ze na uniwerek przyjmuja
>gorszych uczniow. Rzeczywiscie prog przyjec jest
>bardzo niski, ale na Politechnice niewiele wyzszy,
he? dziwne sie to wyda, ale mam wrazenie ze na polibudzie jest nizszy ;))
tylko ze inaczej sie naucza i czego innego jednak wymaga.
Jak to mowil moj promotor "studia maja dac wam wiedze gdzie szukac danej
informacji i nauczyc pewnego sposobu myslenia"

>przy czym 99% olimpijczykow we Wroclawiu idzie na
>UWr.
zgodze sie ze wiekszosc, chociaz liczba 99% jest mocno zawyzona. Powod
jest prosty. Owi ludzie juz mocno sa ukierunkowani na przyszlosc, na
kariere naukowa i wydaje im sie, moze i slusznie, ze polibuda da im
niepotrzebny dyplom inzyniera, na ktory trzeba jednak poswie3cic pewna
ilosc czasu, swoja panszczyzne odrobic. Jakos pokutuje przekonanie ze
polibuda to inzynier i juz. Co jest niezgodne z prawda, chociaz jak
zaznaczylem, aby dostac ten dyplom musi sie odrobic czesc przedmiotow,
przyszlym naukowcom , organikom, teoretykom, moze i niepotrzebnych.

>Chce zaznaczyc ze staralem sie wspiac na wyzyny
>obiektywizmu, ale i tak nikt mnie nie przekona, ze to
>jednak na polibudzie we Wroclawiu jest wyzszy poziom -
oj, kiepsko sie wspinales... ja cie do tego nie mam zamiaru przekonywac,
bo sam nie jestem o tym przekonany. Jest nieco inna uczelnia i z innym
systemem nauczania. U nas nie certola sie z ludzmi i jak zawalasz
przedmiot to musisz sam przekonac uczenie ze jeszcze moze cos z ciebie
byc. Ba, tam nie decyduje czlowiek, tylko komputer, ktory ma pewne
kryteria i z automatu cie skresla. A ile trzeba sie namecyc aby wrocic ;))

>glowna tego przyczyna jest to ze wiem jak slabe osoby
>(niektore) utrzymuja sie tam.
slabe w liceum jak sie domyslam. A nawet jak by byli i ciency na
polibudzie, to pamietaj ze jest cos takiego zwane krzywa gaussa, moze te
osoby sa na skraju tej krzywej?? A moze ci sie wydaje ze sa ciency??
i wiesz, konsekwencja takiego myslenia jest pewien dreszczowiec, tym razem
nie romana - na polibudzie mnostwo jest spadow z akademii medycznej. Ci
ludzie w duzej czesci ledwo daja sobie rade (bo sa kiepscy, bo tego nie
lubia czy cokolwiek)Wieksza czesc z tych ludzi, ba znakomita wiekszosc w
koncu sie dostaje dostaje na ta AM. I teraz podpowiedz, skoro sa
miernotami na polibudzie, to jakimi beda lekarzami? Te miernoty wsrod
miernot beda cie potem leczyc. dobrze ze z wrocka wyjechalem..

> Uwazam tym samym, ze o
>poziomie decyduje wyuczenie studenta, a nie tylko jego
>wypuszczenie.
bo kuja na UWr to sa lepsi? A ja bede dalej podtrzymywal bardzo
niepopularna teze ze myslenie jest wiecej warte.

> Zaznaczam przy tym, ze moja ocena
>sprowadza sie tylko i WYLACZNIE do oceny poziomu
>nauczania teoretycznego, gdyz nie mam mozliwosci
>porownania sfery praktycznej (z ktorej jednak
>politechniki slyna).
wiec w koncu jaki jest sens tych rozwazan? porownac nie masz jak, a tylko
twoje widzimisie i odpadniete kujony z UWr nadaja sens tym rozwazaniom..

>Uwazam tez ze politechniki szkola
>raczej masowo (Ameryki tu nie odkrylem, ale pisze to,
>bo wiem, ze sa ludzie ktorzy maja inne zdanie w tej
>sprawie), a uniwersytety raczej bardziej elitarnie
>(oczywiscie z wyjatkami).
echhhh... jak juz polibuda kontra uniwerek - to nie politechnice
wroclawskiej zdazylo sie przyjac na zaoczne studa 3 tys studentow i
probowach ich wszystkich zmiescic w 300 osobowej sali...
to bylo prawo, ale ta sama uczelnia.
A zajec z inzynierii, poza glownym teoretycznym wykladem nie da sie
prowadzic bez cwiczen, laboratoriow.. zajec z mala liczba studentow, gdzie
podejcie do aparatury musi byc przez studenta wykonane porzadnie.

>Nie chcialem rozpetac poraz
>kolejny burzy na ten temat, ale uznalem, ze skoro mam
>mozliwosc porownania to cos napisze.
ales mi cisnienie podniosl..

>Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich chemikow z
>wyboru, nie przymusu. Tych pierwszych najbardziej nam
>trzeba, nie wazne na jakiej uczelni studiuja, wazne ze
>sie tym pasjonuja.
no, wreszcie sie zgadzamy.

>Niedlugo i tak wszyscy chemicy beda
>absolwentami uniwersytetow, choc niektorzy -
>uniwersytetow technicznych.

pozdrawiam
Lukasz Kuzma
absolwent - Wroclaw University of Technology.
czyli przez kolege zwana uniwersytetem technicznym, a przeze mnie kochana
polibuda..
Received on Sun Mar 19 17:58:40 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 19 Mar 2006 - 18:12:01 MET