Autor: Kazimierz Warmiński (kazet_at_uwm.edu.pl)
Data: Fri 16 Apr 2004 - 22:05:24 MET DST



> witaminy, flawonoidy itp? Sa to czynniki, ktore chronia sama rosline
> przed chorobami i pasozytami. Jezeli rosline wspieramy chemicznymi
> srodkami ochrony, jej wlasne mechanizmy obronne przestaja byc
> potrzebne. No i mamy truskawki wielkie jak balony, ale za to bez smaku
> i wartosci.

Przyczyna lezy w blednej (dawniej) hodowli roslin (udoskonalaniu odmian, nie mylic z uprawa). Najwazniejsza cecha odmian uprawnych jest plonowanie, a druga - cechy "zewnetrznej" jakosci. Dopiero od niedawna uwzglednia sie w hodowli np. zawartosc karotenu w marchwi. Inna sprawa jest wybor odmiany przez rolnika i ogrodnika do uprawy. Wybierze on taka odmiane, aby lepiej plonowala i aby lepiej mozna bylo ja sprzedac (np. odmiane truskawki o wiekszych i lsniacych owocach itp.). Jak zaniesie na bazar truskawki o mniejszych, nieksztaltnych owocach to klient pojdzie do konkurencji i nikt nawet sie nie spyta ile zawieraja witaminy C. I tym rynkiem rzadzi ekonomia. Niestety :(

> Jesli chodzi o owoce, to jest jeszcze kwestia, ze nie maja szansy
> dojrzec, zrywa sie je prawie zielone, zeby przetrwaly transport.

Pomidory takze, rowniez te krajowe. Zielone banany dojrzewaja w tzw. dojrzewalniach, czyli pomieszczeniach gazowanych etylenem (powstalym z dehydratacji etanolu - denaturatu). Dojrzewanie na drzewie i w przechowalni to niby ten sam proces. Hormonem roslinnym przyspieszajacym dojrzewanie owocow jest wlasnie etylen (eten). Mozna sie o tym latwo przekonac wkladajac do szczelnego woreczka foliowego zielone pomidory i przejrzale lekko gnijace jablko (zrodlo etylenu), nie zapominajac o obiekcie kontrolnym (bez jablka na wolnym powietrzu).

Ja mimo to wole owoce naturalnie dojrzewajace.

Kazik Warmiński


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Fri 16 Apr 2004 - 22:12:15 MET DST