Autor: Krzysztof (k.grabinski_at_lacma.com.pl)
Data: Fri 16 Apr 2004 - 18:28:54 MET DST
No dobrze, pogadalismy o zywnosci, ze jest źle, bo do paszy leją
olej, smak sie pogarsza, itp. Tylko co z tego. Nie widze mozliwosci
odwrocenia tego procesu. Jedynie milionerow stac bedzie na zalozenie
samowystarczalnych farm, gdzie beda hodowac dla siebie zwierzeta i
rosliny na wlasne stoly. Reszta, czyli wiekszosc z nas jest zdana na
to co nam przetwornie wyprodukuja. No chyba, ze macie jakis pomysl.
-- Witek http://www.trimen.pl/witek/ Troche nie tak.... Wystarczy pojachac na wiejski targ i dostac zywnosc minimalnie nawozoną. Bedac na praktykach w Hiszpani spotkalem sie z takim programem, ktory mial niesamowita wrecz dotacj z budzetu UE ktory zakladal kontrole nad producentami owocow, aby ci uzywali jak najmniejszej ilosci rozego rodzaju srodkow ochrony roslin. Rogram ten nazywa sie "fruta protegida con tratamientos integrados" tak samo wyglada sytuacja z produkcja miesa i roznych przetworow ze znakami jakosci (wszystko na przykladzie hiszpanii). Tak naprawde z 70% polskiej produkcji spokojnie mozna byloby przystosowac do takiego programu i zaopatrywac cala UE w produkty zdrowe i tam poszukiwane, ale tutaj trzeba by sie wykazac inicjatywa ze strony naszych wladz. Niestety doszlismy do najslabszego ogniwa w calej tej sprawie... pisac sie nie chce... Co by nie pisac produkujemy zarazem najlepsza i najgorsza żywnosc w Europie, no moze na wschodzie jeszcze gdzieniegdie robia gorsza... I tylko od decyzji politycznych i naszych wyborow moze sie to zmienic. Ale jak tu cos zmieniac jak zywnosc stanowi 40-80% budzetu domowgo przecietneo Polaka??? W takim przypadku niestety zawsze wygra ilosc a nie jakosc... Pozdrawiam Krzysiek Grabinski
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Fri 16 Apr 2004 - 19:12:15 MET DST