Autor: Jerzy Peszke (j.peszke_at_rocketmail.com)
Data: Fri 30 Aug 2002 - 08:47:50 MET DST
Szanowny Panie Karolu,
Wplyw fal elektromagnetycznych na organizm zywy jest
bezprzeczny. Caly sek polega mna tym z jaka dlugoscia
fali mamy do czynienia oraz z jakim natezeniem.
Zgadzam sie iz promieniowanie fal radiowych
wykorzystywanych w radarach tzw pasm dlugich (nota
bene sluza jeszcze dzis z powodzeniem do wykrywania
niewidzialnych samolotow - przyklad Jugoslawia) jest
nie tyle szkodliwa co po prostu zabojcza. Dzieje sie
tak dlatego iz fala elektromagnetyczna niesie ze soba
pewna energie przez co podgrzewa, nieznacznie,
aczkolwiek czesto cytoplazme. Nie musze chyba dodawac
iz powoduje to zaburzenie metabolizmu. Prosty przyklad
- jak najszybciej usmazyc steki - polozyc na kilka
sekund na antenie radaru. Inna sprawa i co za tym
idzie inna dlugosc fali i zupelnie groszowe natezenie
jest wykorzystywana w telefonii komorkowej. Pomijam tu
zasade dzialania sieci cyfrowej. Po prostu aby uzyskac
podobny efekt z nadajnika jak z radaru malej mocy (np
z samolotu mysliwskiego) musielibysmy mieszkac prze
150 lat wewnatrz nadajnika, pomiedzy antenami. W
odleglosci 2 metrow od nadajnika, natezenie fal wynosi
50% wartosci. W odleglosci mniejszej niz 10 m od
nadajnika przyjmuje sie iz natezenie teoretycznie moze
zaszkodzic naszemu zdrowiu, wiec wprowadza sie tzw
strefy ochronne, a co najwazniejsze maszty sa bardzo
wysokie. Praktycznie wiec nie mam mowy o szkodliwosci.
Wieksze szkody poczyniamy sobie wieczorem ogladajac
telewizje. Tak na marginesie, to rosjanie do szkla
koniecznego do produkcji monitorow dodawali technetu.
Przypadki nowotworow u operatorow wystepowaly nie
tylko u nich, ale we wszystkich armiach demoludow.
Ostatnio dosc glosno bylo o zaolniezach NAL sluzacych
przy obsludze radarow chorujacych na choroby skory i
nowotwory, a ktorym rzad Niemiec niezgodnie z
traktatem zjednoczeniowym odebral dodatki za prace w
warunkach szkodliwych dla zdrowia.
Reasumujac: musimy oddzielic szkodliwosc
promieniowania elektromagnetycznego od innych
czynnikow (promieniowanie jonizujace), poznac nieco
zasade dzialania tych urzdzen i dopiero wtedy stawiac
tezy poparte dowodami.
Szanowny Panie Karolu,
Tak sie sklada iz pracuje m. in w laboratorium
analitycznym gdzie m. in pracuje elektromagnes oparty
na nadprzewodnikach - czyli NMR, ktorego jestem
operatorem. Codzinnie jestem bombardowany taka iloscia
promieniowania elektromagnetycznego iz na dobra sprawe
powinieniem juz dawno chorowac na roznego typu
nowotwory. Telefon komorkowy przy tym jest jak gadzet.
Aby bylo ciekawiej, pracuje dosc duzo z ciezka woda,
deuterowanymi rozpuszczalnikami, zwiazkami fluoru,
fosforu, ceru itp. Obok jest laboratorium gdzie moj
serdeczny kolega bawi sie promieniowaniem jonizujacy.
Oczywiscie dosc czesto sie odwiedzamy, towarzysko i
sluzbowo. Poki co, odpukac, jeszcze zyjemy.
>
>
> <->Nikt nic nie moze powiedziec, bo atakujesz go, w
> sposob
> <->niekulturalny. Chyba
> <->po to sa takie listy aby moc przedystkutowac
> wszystko.
> Wlasnie strasznie niepodoba mi sie takie podejscie
> do kogokolwiek, nawet
> jakby to by byl najgorszy ignorant, bo jest takie
> stare przyslowie zacznij
> sprzatac swiat ale najpierw w swojej glowie
> <->Jedynie to co mowisz ty jest sluszne i dobre.
> niestety i w tym przypadku zauwazam to samo bo nie
> czepiam sie co do tresci
> wrecz przeciwnie tez nie uwazam ze fluor pozyskuje
> swiat z resztek po
> produkcji bomby atomowej :), z ktorej zreszta i tak
> cywilizowany swiat juz
> dawno zrezygnowal bo i sa "mocniejsze srodki"
> (pomijam caly bliski wschod,
> Irak, Iran, Binladenow choc ten to na pewno zadnej
> bomby atomowej nie ma),
> ale chodzi o sama forme przedstawienia swoich
> pogladow, chyba nalezalo by
> napisac tak abby nie wjezdzac na nikogo, przeciez to
> powinna byc
> pacyfistyczna grupa. a piszescie bez urazy raz jedno
> raz drugie (tylko czemu
> mi sie niechce wierzyc ani jednej ani drugiemu :))
Jesli nie wierzysz kolego mnie, poczytaj moze nieco ksiazek innych, madrzejszych ode mnie. Jesli masz jakies watpliwosci co do zagadnienia lub tematu, zawsze mozesz zapytac. Mam tylko prosbe - nie chwal sie tak jak kolezanka swoja ignorancja.
>
>
> Jeszcze male odniesienie do tematu, osobiscie
> unikalem jak ognia w mlodosci
> tzw fluoryzacji niegdys obowiazkowej, bo bylo to
> swinstwo i nikt nie lubil
> miec tego w buzi, a jakie sa efekty, majac 21 lat w
> calym moim zyciu zalegla
> sie tylko jedna dziura. Takze nie uwazam zeby ilosc
> dostarczonego fluoru w
> mlodosci, czy obecnie (jakby nie patrzac na polki
> sklepowe wiekszosc past
> delklaruje sie ze jest bez fluoru) miala powalajacy
> wplyw na stan mojego
> uzebienia. Jest jeszcze pare innych waznych srodkow.
> Podsumowujac ten watek,
> to dochodze do wniosku ze wywolaliscie wojne o
> pietruszke zupelnie
> niepotrzebnie bo nieodbieralem poczty przez dwa dni
> i z ChemFana nagle 70
> postow. Prawda jest taka ze wiekszosc ludzi nie
> patrzy na to czy w pascie
> jest fluor czy nie patrzy na cene bo taki jest
> przykry obraz dzisiejszej
> Polski.
To czy bedziemy mieli dziurki w zebach czy nie zalezy
w glownej mierze od przedyspozycji genetycznych. Jesli
ktos ma predyspozycje do prochnicy - bedzie ja mial.
Za pomaca srodkow pielegnujacych jame ustna mozemy
tylko ten proces spowolnic lub tez ograniczyc jego
wystepowanie. Lekarstwa na prochnice niestety jeszcze
nie wynaleziono. Tak na marginesie, ja rowniez nie mam
problemow z zebami, dzis jeszcze otwieram butelki z
piwem zebami, co czasami prowadzi niektore panie do
... co najmniej niedowiezania wlasnym oczom.
>
> Jeszcze nawiazujac do witamin "syntetycznych" i tych
> naturalnych jak do tej
> pory nikt nie wyjasnil dlaczego jedne przyjmuje
> organizm lepiej, inne gorzej
> jedyne co mozemy to spekulowac, a analogicznych
> przykladow jest wiele,
> daleko by szukac narkotyki. Substancja ktora jest
> produkowana przez organizm
> wprowadza zmiany w psychice czlowieka ze tak powiem
> "na lepsze", lecz
> podanie jakiegokolwiek syntetycznego narkotyku
> identycznego z tym naturalnym
> w tej samej ilosci moze miec skutki smiertelne u
> jednej osoby u drugiej
> jeszcze nie. Przeciez ludzie nie sa identycznie.
> Kilka listow wczesniej
> pojawil sie tekst, ze lekrzarze dosyc czesto
> zapisuja pastylki (witaminy)
> owszem tylko zalezy do jakiego lekarza sie chodzi.
> Mi zawsze mowil ze lepiej
> zamiast jakichkolwiek lekow zawierajacych witaminy
> mam kupic sobie cytryne i
> wypic z niej sok, cos w tym jest. Bo faktycznie
> produkujac witamine C z
> ziemniakow, trzeba uzyc paru procesow aby ja
> wyodrebnic, z ziemniaka rownie
> dobrze mozna wodke zrobic.
Witaminy wchodza m. in w sklad enzymow, lub tez aktywuja niektore z nich. Jednakze aby cala ta maszyneria dzialala w miare sprawnie, potzrbne sa oprocz witamin i mikroelementow jeszcze kilkaset innych zwiazkow, ktory moze sie kojarzyc z balastem. Odkad powstalo zycie, komorka nie przyswajala tylko jednego zwiazku ale dosc pokazna ich ilosc i roznorodnosc. Rownie homo sapiens odkad zszedl z drzewa karmi sie owocami, miesem i roslinami. Kazdy z tych rosdzajow pokarmy to olbrzymia roznorodnosc zwiazkow chemicznych i do takich jest przystosowany nasz uklad pokarmowy. Z chwila gdy lykamy pastylke witamin - dostarczamy tylko jednego skladnika. Niesty producent zapomnial podac iz do wchloniecia wit. C potrzebne jest jeszcze 16 innych zwiazkow i kilka bialek. Bialka dostarczaja nam komorki nablonka jelit, czesc zwiazkow - bakterie przewody pokarmowego. Niestety 7 z nich wystepuje tylko w roslianch lub w miesie. Jesli wiec nie poprawimy sobie tabletki wit. C dobrym posilkiem, lykanie syntetycznych analogow witamin po prostu nie ma sensu.
>
> I jeszcze jedno ostanio CNN pokazywalo fragmenty
> tasm Binladenowskich
> (rzadowa telewizja chyba wcale nie wspomniala o
> tym), ale owy gaz ktory
> zabijal psa byl bardzo gesty i przedewszystkim
> ciezki, jak to by sie mialo
> miec w praktyce ??? co sadzicie o tym ? Czy kiedys
> gazy bojowe stosowane
> chociazby poraz pierwszy w I W S byly takie ciezkie,
> chyba nie (jak to sie
> ma wzgledem powietrza) bo sadze ze Alkaida nic
> nadzwyczajnego nie wymyslila
> !
>
> Pozdrawiam
> Karol Olszewski
> olszak_at_gmx.co.uk <mailto:olszak_at_gmx.co.uk>
> http://www.tablice.w.pl
>
>
Pierwszy raz gazy bojowe zastosowali niemcy na froncie
rosyjskim juz w 1914 roku. Byl to chlor - gesty
zienkawy gaz. Obecnie mamy do dyspozycji kilkaset
roznych BST. Nie ogladalem niestey tych filmow wiec
ciezko mi powiedziec cos na ten temat. Moze byl to
rozpylony sarin (jest ciecza), lub tez gaz lzawiacy na
bazie bromoacetofenonu. Mozliwosci mamy wiele.
Jurek
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 08 May 2003 - 14:52:01 MET DST