Autor: Pawel Malinowski (pamal_at_alfa.chem.uw.edu.pl)
Data: Thu 21 Mar 2002 - 23:01:05 MET



Wojciech Szczepankiewicz wrote:

>

> Jesli chodzi o mnie, to jest to zwykla ignorancja. Nie znam sie na zimnych
> ogniach, ale naleze do "reszty", dlatego kajam sie i pokornie prosze Wielmoznego
> Pana o wybaczenie, ze podobnie, jak On, nie zapoznalem sie dotychczas z tym tak
> frapujacym tematem, jak sklad zimnych ogni.
> Przesylam uleczenia :-)))
> Wojtek

Najszanownieszy Panie, cne Panie i cni Panowie- "sluchacze" listy owej , sluchajcie, oto wszem i wobec wyglaszam memorandum:

    Jest otoz wiadomym niejednemu zapewne, ze zimne ognie byly, sa i beda po wsze czasy rozrywka gawiedzi, ale czasem we wspomnianej gawiedzi objawia sie potencjalny, czy moze niedoszly geniusz, ktory wpadnie na pomysl zapytania Jasnie Oswieconego Chemika lub Jasnie Oswieconego Parajacego Sie Chemia (w pozytywnym tego slowa znaczeniu:). No i co wtedy jak zapytany nie zna odpowiedzi? Rewolucja! Klasa Wiedzacych i Jasnie Oswieconych nie wie NIC! Dalej zostawiam domyslom, bowiem bojazn i zgoza mnie przejmuje pisac co by dalej bylo. O. I to mniej wiecej na tyle
;-)
pozdrawiam
Pawel Malinowski


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 08 May 2003 - 14:51:01 MET DST