Autor: Michal Sobkowski (msob_at_ibch.poznan.pl)
Data: Wed 20 Mar 2002 - 12:27:14 MET
At 10:53 20.03.02, PKO wrote:
[...]
>Co mają robić ci gorzej zabezpieczeni?
Gorzej zabezpieczeni wyginęli! ;-)
I to już dawno - wirusy e-mailowe krążą po sieci już od kilkudziesięciu
miesięcy.
>Oczywiście, można postawić sprawę
>tak, że każdy powinien zadbać o siebie, jednak to mi się zdecydowanie nie
>podoba. Właściciel listy tłumaczy na pl.sci.chemia,
>"To nie jest moja maszynka, jestem "tylko" list-ownerem, a nie adminem
>listproca, adresy adminow prosze poszukac na stronie www.man.lodz.pl."
>Takie postawienie sprawy jest już zupełnie niezrozumiałe dla mnie.
Piotrze, albo nie umiesz czytać (ze zrozumieniem), albo celowo manipulujesz
informacją. Ten cytat ma się nijak do kwestii wirusów na Chemfanie. A Andy
niezależnie od tej wypowiedzi, skontaktował się w spornej sprawie z adminem
listproca, o czym poinformował wszystkich Chemfanów:
http://www.man.lodz.pl/LISTY/CHEMFAN/mar02/0109.html
>Przecież
>z punktu widzenia subskrybenta listy nie mają znaczenia zależności
>kompetencyjne - zamiast dociekać, kto winien chce dostawać wolną od wirusów
>pocztę. W interesie właściciela listy IMHO jest prowadzenie takiej polityki,
>by lista cieszyła się zaufaniem.
Jeśli jednak admin nie zainstaluje odpowiedniego oprogramowania
antywirusowego, to listowner może sobie prowadzić dowolną politykę, a
wirusy i tak przejdą.
Nie wiem, jak to wygląda obecnie i kto może to zmieniać, ale może
odrzucanie wszelkich listów z załącznikami uzdrowiłoby sytuację?
>Dwukrotnie zostałem automatycznie wypisany z CHEMFANa.
Też mi się to zdarzało, raczej nie wiem dlaczego.
>Program
>zabezpieczający w Cyfronecie, w przypadku wykrycia podejrzanej przesyłki
>informuje pocztą zwrotną nadawcę (chemfan_at_man.lodz.pl) o sytuacji,
>zabezpieczając adres adresata - niedoszłej ofiary (czyli mój) slashami
>(zamiast kropek). Jeśli listprocesor nie potrafi zinterpretować takiej
>sytuacji, to już nie moja wina.
A dlaczego Cyfronet odsyła przesyłkę na Chemfana, a nie do nadawcy? Jeśli
program antywirusowy nie potrafi zinterpretować takiej sytuacji, to już nie
wina Andy'ego! ;->
IMHO wina leży po stronie obu automatów, w których nie przewidziano takiej
sytuacji. W Twoim interesie jest gnebienie adminów Cyfronetu, aby
skonfigurowali swój program, a w interesie Andy'ego - zwrócenie uwagi
adminom lisproca (aby nie tracić cennych listowiczów).
>Nie rozumiem uwagi właściciela listy po
>ostatnim wypisaniu: "Zatem wypisuje recznie te osobe, z ktorej komputera sa
>rozsylane te wirusy, zeby sie taka sytuacja wiecej nie powtoryzla."
Myslę, że po prostu dotyczyło to "justyna.les_at_wp.pl", a nie Ciebie. To od
niej dostaliśmy wirusy.
>Ja oczywiście mogę wiele razy jeszcze korzystać z propozycji właściciela
>listy : "Zapisz sie prosze ponownie!" i tak uczyniłem po raz trzeci , ale -
>jak mi się wydaje - rzecz ma naturę ogólniejszą.
Po kilkukrotnym dokładnym przeanalizowaniu Twojego listu myslę, że udało mi
się dociec, o co chodzi: Cyfronet odrzuca wirusa, info przesyła na
Chemfana, który wówczas wywala Cię z listy? Jeśli tak, to zbyt jasno tego
nie opisałeś! :->
Oczywiście, przydałoby się takie skonfigurowanie listproca, aby nie
przepuszczał wirusów, obawiam się jednak, że możliwości Andy'ego są tu
ograniczone do korespondencji z adminem (co, mam nadzieję, czyni! :-) )
>A zatem po kolejnym wirusie - odpuścić CHEMFANA czy nie?
IMHO robisz z igły widły. Wirusów nie ma znowu tak wiele, nie wyrzuca Cię
więc zbyt często, zapisać się ponownie jest chyba łatwo, a być może
niedługo antywirus jakoś dogada się z listprocem i problem zniknie! :-)
Pozdrawiam,
Michał
-- Michał Sobkowski, IChB PAN, Poznań http://www.man.poznan.pl/private/users/msob.html "Każdy złożony problem ma proste, błędne rozwiązanie!" [U. Eco]
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 08 May 2003 - 14:50:59 MET DST