Autor: Lukasz Kuzma (kuzma_at_pkmk486.ch.pwr.wroc.pl)
Data: Thu 20 Dec 2001 - 14:41:59 MET
>> Masz racje ja tez tak uwazam: "myslenie jest najwazniejsze, a nie
>> wkuwanie. A to juz bardzo mocno zalezy od nauczycieli."
>Ale to dotyczy uczniów szkól srednich. A na uczelni sa STUDENCI i maja oni
>STUDIOWAC a nie wkuwac, bo chemia bedzie ich zawodem. Nie ma co zwalac na
>wykladowców - o ile wiem nie wymieniono calej kadry chemicznej ani nie
>dostala ona naglego zacmienia umyslu w ciagu ostatnich 10 lat, a poziom
>nauki na studiach spadl. Swiadczy to jedynie o coraz slabszym przygotowaniu
>kolejnych roczników do nauki na studiach.
Wydaje mi sie ze jednak to tez nie tak. Przygotowanie w szkole sredniej,
zgadza sie, jest to czynnik bardzo mocno ksztaltujacy mlodych ludzi i
dajacy pewne ukerunkowanie... i faktycznie, szkoly srednie tez nie
nauczaja myslec tylko ZZZ "zakuc, zaliczyc, zapomniec", chociaz przyznam
szczerze mi akurat z chem, mat i fiz trafily sie bardzo fajne
nauczycielki... ale to sie nieczesto zdarza, moglem w tej samej szkole
trafic duzo gorzej, ale wracajac do tematu... Kadra na studiach tez
zawala. Bardzo czesto ucza nie przedmiotu, tylko wlasciwie jego historii,
nie powiadamiajac o tym studentow (patrz, poprzedni list o technologii),
kadra jest w wiekszosci z poprzedniej epoki, co nie umiejsza ich
umiejetnosci w najmnieszym stopniu, ale kiedys i programy byly inne i
sposob egzekwowania wiedzy byl inny niz to powinno byc dzisiaj. Pamietajmy
ze wymagania co do absolwenta zmienily sie i to drastycznie. Moj Ojciec
jest chemikiem tchnologiem po PWr, mial te same zajecia z tymi samymi
osobami co JA!!! a program sie bardzo nieznacznie zmienil. Moj ojciec jak
wyszedl z PWr, to mial w miare aktualna wiedze, w sposob wylozony taki,
jai wtedy byl propagowany i polecany. Ale moj Ojciec pracujac potem
doszkalal sie, ewoluowal jego umysl i umiejetnosci zgodnie z tendencjami
swiatowymi i nie ma sie teraz czego wstydic, bo ma aktualna wiedze. A my?
My mamy wiedze taka jak moj Ojciec 30 lat temu!!! Ja nie moge sobie
pozwolic na to aby byc "swierzszy" bo nie zdam egzaminu! musze zdac to tak
jak sobie wykladowca wymaga, a ze wymagania nie zmienily sie od 30 lat to
inna sprawa.
Oczywiscie, to nie jest regula. Znam wykladowcow ktorzy nas porywali, ale
niestety, ich byla mniejszosc. Poza tym ja jestem zdania ze dobry profesor
i dobry wykladowca zbyt czesto nie znajduje sie w tej samej osobie. Znam
prof. ktory jako naukowiec jest swietny, ale chodzic na jego wyklady nie
bylo przyjemnoscia. I odwrotna sprawa, wykladowca swietny, dobrze
wykladajacy, WYMAGAJACY i lubiany przez studentow ale naukowiec sredni tez
ma miejsce...
POza tym jeszcze inaczej prowadzi sie male grupy, a co innego wyklad na
150 osob...
echhh... Na szczescie zauwazylem iz polscy wykladowcy zmieniaja sie z
duchem czasu, powoli ale konsekwentnie jest wymieniana kadra tak wiec
mozemy miec nadzieje ze zmieni sie na lepsze, ja przynajmnej
taka posiadam...
I na koniec sprawa pieniedzy. Nawet super naukowiec i super wykladowca nie
bedzie super jezeli bedzie sie zastanawial jak ma wystarczyc do
pierwszego, jak dostac artykul przed uplywem 3 miesiecy, jak cos
"wykombinowac" aby dzialalo cos co ma 30 lat... Moj promotor latal
osoatnio kupe czasu zalatwiajac jeden podpis rektora aby mozna bylo kupic
legalne oprogramowanie. Nie byla to duza kwoeta, ale takie schody po
drodze ze naprawde nie bylo na nic innego czasu. I tak ma sie rozwijac
nauka polska?
pozdrawiam serdecznie
Lukasz Kuzma
Department of Chemistry
Wroclaw University of Technology
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 08 May 2003 - 14:49:46 MET DST