Autor: Roman J. Farański (faranski_at_poczta.onet.pl)
Data: Sat 30 Sep 2000 - 09:41:54 MET DST


  Ucze chemii w klasie, w ktorej oprocz lawek, krzesel i tablicy nie ma nic, poniewaz nic wiecej sie nie zmiesci. Jak w takich warunkach mozna uczniow zainteresowac tym przedmiotem?

  Mój Boze. Byłem kiedys nauczycielem. Matematyka, fizyka, chemia, biologia. Najmłodzi 4 klasy podstawówki, najstarski 5 lata - seminaria magisterskie. W sumie naskladaloby sie ze 6 lat.

  Przede wszystkim musisz wyjsc z klasy. Metodologia prowadzenia lekcji chemii wymaga wizualizacji. Nie koniecznie musisz robic to w szkole. W miescie, gdzie uczysz sa jakies laboratoria, Sanepid, zakłady przemyslowe. Zrob wycieczki. Wyjdx "ze szkoly". Pokaz laboratorias zawodowe, szklo, co sie robi, co oznacza, aparature analityczna, instalacje przemyslowe> niekoniecznie musisz robic program, sztampa typu, kwasy, zasady, sole, obliczenia stechiometryczne, to "przemycisz". Jak najmniej metod werbalnych, słowa mowionego. Zrob w klasie "kołko chemiczne". W ramach zajec "poza szkolnych" pokazesz juz przy stole, w jedynym szkolnym gabinecie chemicznym te doswiadczenia, ktore ilustruja te kwestie programowe, ktore bedziesz chciala pokazac.   Pamietaj. Podzwonisz po "zakladach", gdzie są laboratoria, ze chcesz wycieczek - na ogol nikt nie odmawia. A jezeli zrobisz "kolko" to i pozytywnie podpadniesz dyrekcji szkoly i znajdzie sie okienko dla Twoich na "zabawe i eksperymenty".   Domyslam sie tez, ze szkola "jest biedna". Ale nie wydaje mi sie to problemem. Dzieciaki moga dobrowolnie sie zrzucic po np. 10 zl, i starczy na podstwaowe szklo, moze niektore odczynniki. Robiac wycieczki - mozesz tez "poszabrowac" odczynniki "dla szkoly", do tego troche usmiechu, "kokieterii". Dasz sobie rade. Twoje dzieciaki moga miec "szafe ze swoim szklem kolkowym".   W doswiadczeniach, oprocz podrecznikowych - postaraj sie pokazac "cos ekstra", typu "wąż Faraona'", inne - troche jest ciekawostek na ChemFanie, trochę znajdziesz w opracowaniach "chemia na wesoło". Tylko nie pokazuj im syntez typu fenyloaminopropan, trojnitrotoluen, czy innych "sztuczek". I uwazaj z bialym fosforem, metalicznym sodem (wybuch musisz zrobic), toksynami, czy tez substancjami zracymi. No, ale to juz wiesz.

  A jakby co - to pytaj. Przypuszczam, ze listowicze Ci to i owo podpowiedza ......,   U mnie "masz bratnia dusze"
  -))))))))

  Z dzieciakami staraj sie zaprzyjaxnic, jak ich zaciekawisz - wszystkie za Toba "na kolko" w tej dobie "konsumpcjonizmu" pojda. Najlepsza jest mlodziez 15-16 lat, najbardziej otwarta. Najlepiej lubilem z ta grupa wiekowa pracować "tabula rasa". To zapisuj "tą tablice"

  Powodzenia

  Roman

  PS. A, ze troche wiecej popracujesz, no to co .........., ale jaka przyjemność. Ostatecznie taki to juz zawód.


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 08 May 2003 - 14:48:16 MET DST