Autor: poli_merek (toganicz_at_bilbo.cbmm.lodz.pl)
Data: Tue 22 Jun 1999 - 13:28:37 MET DST
Witold Mozga wrote:
>
> Rownie duze nonsensy towarzysza przestrzeganiu
> przepisow dotyczacym regeneracji zuzytych
> rozpuszczalnikow organicznych. Takich
> rozpuszczalnikow nie wolno lac do zlewu (i bardzo
> dobrze!), tylko trzeba je zbierac i poddawac
> odpowiedniej utylizacji. A jak jest u Was
> Chemfani? Czy wy tez lejecie pirydyne i rtec do
> zlewu? Napiszcie!
Ech... przypomina mi sie jedno z moich zadan "bojowych",
ktore mialem wykonac w pierwszym roku mojej pracy.
Zostalem wyznaczony do posprzatania "pokoju eterowego",
przed malowaniem tegoz. W pokoju tym byly dzisiatki rozmaitych,
kolbek, erlenmajerek, butelek, itp, ktore tam staly od
czasow dnia urodzin dziada krola cwieczka. Rzecz jasna, Ci co
pamietali co w nich bylo juz dawno zmarli na raka, a kartki
z napisami zmurszaly i rozsypaly sie w proch.
Procedura "utylizacji" tych staroci polegala na wykopaniu
duzego dolu w rogu trwanika, jak najdalej od budynku, oslonieciu
dolu kawalkami blach a
nastepnie rzucania butelek i erlenmajerek z duzej odlegosci
do tegoz dolu. Zabawa byla przednia... w powietrzu co i rusz
unosily sie chmury roznokolorowych dymow, w dole cos caly
czas syczalo, pienilo sie i babelkowalo. W koncu, calos
zostala polana woda wapienna i zakopana.
Gdy dzisiaj do nas przyjezda firma, ktora sie zajmuje utylizacja,
mam powazne podejrzenia, ze owa "utylizacja" wyglada podobnie,
tyle, ze firma bierze za to ciezkie pieniadze.
Tomek Ganicz.
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 08 May 2003 - 14:47:27 MET DST