Re: Staru¶ienki komputer jako DTP

Autor: Norbert <noreply_at_reply.no>
Data: Mon 04 Apr 2011 - 18:20:10 MET DST
Message-ID: <incr3q$o7r$1@news.onet.pl>
Content-Type: text/plain; charset="utf-8"

Dnia Mon, 4 Apr 2011 15:41:25 +0200, Przemysław Ryk napisał(a):

> Fajnie. Mam złożyć katalog produktów w firmie. Ale nie mam softu do składu.
> To sobie podpieprzÄ™ i zrobiÄ™ w takim porzÄ…dnym oprogramowaniu do tego celu.
> Wiem - trudno - jak się działalność rozbuja, to kupimy legalny soft. Pasuje
> Ci takie podejście?

Nie wywoluje u mnie skretu niczego ;-)
btw tak naprawde ta metoda jest mocno niepraktyczna:
- masz problemy z updatami
- masz problemy z supportem
- srasz w gacie widzac policjanta za oknem
- ostatecznie i tak to kupisz, bo bedziesz mial dosc tej paranoi

reasumujac: nie warto, zwlaszcza ze zarabiajac na tym sofcie mozesz go kupic
za cene jednego nieduzego zlecenia.

I pisze to serio. Do nas (producentow softu) 70% userow jadacych na piracie
przychodzi i placi. A ze przez rok czy dwa nie placili... koszty marketingu
i reklamy ;-)
A gdyby mieli zelaznego bana to by wiekszosc z nich poszla w cholere i nigdy
nie kupila. W ostatecznym rozrachunku - nam sie oplaca.
 
> Są licencje edukacyjne na soft, są darmowe / mniej zaawansowane narzędzia
> kosztujące ułamek ceny (weź takiego http://www.serif.com/pageplus/) Corela,
> PageMakera czy Photoshopa.

Pokaz darmowe odpowiedniki Twoich narzedzi, tak z ciekawosci bym zobaczyl.
Bo ja wiem, ze to sie ladnie nazywa, ale w praktyce nie jest kolorowo. Mam
akurat znajomego, ktory pracuje przy reklamie i nie znalazl nic czym moglby
zastapic np. Photoshopa. Gimp odpada, Pixel - byl obiecujacy, ale ...umarlo
mu sie, jest jeszcze kilka tego typu programow, nie dorastajacych powyzszym
do piet.
Tansze moze i by sie nadaly, ale... po co sie meczyc z jakims wynalazkiem za
100 ojro, jak mozna nieco dolozyc i kupic InDesign, a zagwarantowac sobie
komfort. I mowie tu o biznesowym korzystaniu z softu. 100 czy 200 ojro to
nie jest wydatek jesli na tym sie zarabia.

> Jasne. I tego AfterEffects i Premiere to taki jeden artysta z drugim od razu
> zna na takim poziomie, że zawodowi montażyści klękają.

Nie, uczy sie go, sa tutki, sa filmy instruktazowe, jest w cholere
materialow. Dla kogos z glowa jest to do zrobienia na dosc zaawansowanym
poziomie. Ale to akurat juz nie jest przedmiotem dyskusji, chyba.

> To nie jest jakiĹ› tam sobie Czesiu, co w domu musi fotki z rodzinnej imprezy
> obrobić w Photoshopie, bo przecież w czymś innym, to obciach. To jest do
> ciężkiej cholery szkoła, tak? I tam powinno się jednak czego innego uczyć
> niĹĽ "obchodzenia" licencji, bo przecieĹĽ to "abandonware"...

W tym wypadku (watku) szkola proponuje przeciez Worda, ktorego jak mniemam
posiada, wiec o co kaman?
A abandonware to nie jest pojecie wyniesione ze szkoly. Bardziej ze swiata
gier, imho.
Poza tym nie wyolbrzymial bym tutaj roli szkoly jako takiej. Uczen w szkole
sredniej ma juz na tyle uksztaltowana swiadomosc, ze dobrze rozumie, iz
piracenie to zlodziejstwo, potem to juz tylko kwestia sumienia. Duzo gorsza
rzecza ze szkolnej rzeczywistosci jest np. przemoc, narkotyki czy inne tego
typu dranstwa - sieja prawdziwe spustoszenie w psychice, a nie pozorne, jak
piractwo.
I na koniec tylko dodam, ze podejscie do piractwa/legalnosci dzis a
podejscie sprzed 10 lat to przepasc, dzis to juz nie tak istotny(wielki)
problem, warto chyba sie skupic na powazniejszych sprawach.

-- 
pozdrawiam
Norbert
Received on Mon Apr 4 18:25:03 2011

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 04 Apr 2011 - 18:42:00 MET DST