Re: moc na USB

Autor: Sempiterna <rzopa_at_amorki.pl>
Data: Sat 05 Jan 2008 - 00:21:16 MET
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Message-ID: <477ebf6d$1@news.home.net.pl>

Użytkownik "Michal Kawecki" <kkwinto@o2.px> napisał w wiadomości
news:1fxj025wahe6f$.dlg@kwinto.prv...
>> Błeee... ;-) Same waty nie grają, żeby było "czyste audio" musi być
>> amplituda, a przy zasilaniu 5V to nawet 2 wzmacniacze w mostku
>> przeciwfazowym sytuacji nie ratują. Chyba, że w słuchawkach.
>
> Uwierz - przy tych głośniczkach o których pisałem, w mieszkaniu
> dyskotekę można robić. Mam, więc wiem :-). I pewnie nie sprawność
> wzmacniacza gra tu kluczową rolę, tylko sprawność samych
> przetworników.

Ano... sprawność przecietnego głośnika jest podobno mniej-więcej taka,
jak przecietnej żarówki - 5-10 %. Reszta idzie w ciepło.
Słuchawki mają sprawność znacznie większą (po części też z tego, że
mniej się rozkurza po drodze) - mnie się udało podłączyć słuchawki
bezpośrednio do głowicy czytającej w magnetofonie (bez żadnego
wzmacniacza po drodze) i usłyszałem muzykę. Bardzo, bardzo cicho, ale
słychać było. Oczywiście magnet w ruchu, bo samo się nie zaindukuje.
Przypuszczam, że tu zastosowano coś a-la głośnik tubowy... muszę
wyciągnąć znowu książkę p. Witorta o głośnikach traktującą i zobaczyć,
czy i co na ten temat pisze...

-- 
U...kąsiła misia pszczoła... Ty ...niedobra! - misiu woła...
Za me męki, za me bóle, roz...montuję wszystkie ule!
(miał misiu 'fart-a', co nie?) :)
Received on Sat Jan 5 00:25:07 2008

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 05 Jan 2008 - 00:42:02 MET