Zabiłem boot menadżera

Autor: Adramelech <adresu_at_tu.nie.ma>
Data: Thu 20 Sep 2007 - 11:32:29 MET DST
Message-ID: <Xns99B17574D2658adresutuniema@127.0.0.1>
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2

Witam

Koputer coś zfochował mi się na dyski, przy przesł mi je wykrywać. Wieszał
się na szukaniu urządzeń ATA/SATA.
Przeniosłem dyski(oba)do innego kompa, bo przestraszyłem się że padły mi.
W drugim kompie działały jak trzeba.
Podpiołem je pojedynczo do spowrotem, ale do innego kontrolera SATA(2 zmiast
1). Płyta raczyła zauważyć dysk systemowy, nawet poprawnie odpalił się z
niego. Wiec podpiąłem oba dyski pod kontrolery na których wisiały wczesniej i
niespodzianka mnie spotkała. Zamiast elegancko załadowac mi się widndows(były
2 na dyski XP x86 i XP x64) komputer poinformował mnie że boot menadżer
strajkuje.
"Windows failed to start"
I że błąd siedzi w file:\Boot\BCD"
i że nie może read boot konfiguracje.

Poradził mi też bym użył płyty z instalacją windy i wybrał opcje "Rapair your
computer"
Ale ta opcja przeważnie nie działa, albo wymaga jakieś mitycznej dyskietki z
niewiadomo z czym. Mój komputer od pokoleń nie widział nawet zdalek fdd.
Jestem teraz w pracy, do 19. Jak wróce do domu chciałbym naprawić ten
problem, tak by odpalić mojego starego windowsa, bez instalacji nowego.

Jak postawić na nogi windowa i jego boot menadżera? Prosze o pomoc...

Pozdrawiam!

-- 
Piotr Sobolewski
"My jsme Borg. Odpor je marny, budete asimilovani..."
http://adramel.prv.pl - artykuł o zgrywaniu przez karty TV.
Received on Thu Sep 20 11:35:07 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 20 Sep 2007 - 11:42:03 MET DST