Date: Fri, 7 Sep 2007 18:02:24 +0200, name: Ewa:
> W przypadki copy.exe był to Trojan horse Generic VDT. W przypadku pliku host.exe
> chyba tak samo (nie zanotowałam)
Eeee tam trojany.. pewnie jakieś programy narzędzowe
jak to na pendrivach. AVG jest pod tym względem zawodny,
kiedyś mi blokował zupełnie niewinny edytor tekstowy
i nawet po wybraniu opcji "ignoruj" nie mogłem go uruchomić.
Strasznie to było denerwujące bo musiałem zrobic coś pilnego.
Po następnej paczce updatów (za dzień lub dwa) edytor
przestał byc trojanem :)
Pozdrawiam
Miroo
ps. Oczywiście nie wykluczam trojanów, wszystko zależy od
pochodzenia i marki pendrivów, ale jakoś nie bardzo w to wierzę.
Received on Fri Sep 7 20:40:15 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 07 Sep 2007 - 20:42:02 MET DST