Re: OE - kopie maili wychodzących

Autor: Konrad Kosmowski <konrad_at_kosmosik.net>
Data: Tue 17 Apr 2007 - 00:33:13 MET DST
Message-ID: <20070417003313.7fe53740@localhost.localdomain>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

** Michal Kawecki wrote:

>> Archiwizowane nie oznacza wprost "szef je czyta".

> Ale zawsze ma taką możliwość.

Nie chodzi o możliwość tylko czy to jest legalne. Wiesz możliwość to
pewnie nawet ma gwałcić pracownice.

> Nie ma sposobu na oddzielenie jednego od drugiego, chyba że przy
> zastosowaniu wyrafinowanych procedur rejestrujących każdą próbę
> dostępu do składowanych danych.

Ale co Ty mi tu tłumaczysz? Ja nie mówię o możliwościach tylko
legalnych dupochronach.

>>> A tak na marginesie tej dyskusji - czy którykolwiek z użytkowników
>>> telefonów komórkowych został oficjalnie poinformowany o
>>> przechowywaniu treści SMS-ów?

>> O przechowywaniu nie, ale nikt nie ma prawa czytać moich SMSów (ew.
>> chyba jeżeli byłoby przeciwko mnie postępowanie to prokurator może,
>> ale to są szczególne przypadki, a i tak obowiązuje go tajemnica).
>> Przechowywanie (celem np. zapewnienia bezpieczeństwa/funkcjonowania
>> systemu) != wzgląd innych osób w korespondencję. Korespondencja jest
>> chroniona prawnie.

> Uhm. Skądinąd widziałem już informacje o wykorzystywaniu treści SMS-ów
> przez pracowników operatora. Skąd mam wiedzieć, że ich nie czytają?

Pewność możesz mieć bo nikomu nie chce się takich bzdur czytać. ;) Ale
jakby przypadkiem jakiś niezadowolony pracownik operatora GSM
zrezygnował z pracy i zechciałby prasie opowiedzieć o tym jak to się
czyta SMSy ludzi (i miałby dowody) w jego byłej firmie to operator
miałby mocno przejebane.

> I skąd mam mieć pewność, że nikt nie czyta moich maili, które
> przechodzą przez cudzy serwer?

I znowu nie zrozumiałeś. Nie chodzi o techniczne możliwości ale o
legalność. O gwałceniu dla przykładu już wspomniałem?

Wyimaginowana sytuacja: pracownik napisał w PRYWATNYM mailu używając
służbowego konta "mój pracodawca to dupa", pracodawca to przeczytał i
wypowiedział umowę powołując się na tę korespondencję (nie można
wypowiedzieć umowy bez podania przyczyn), pracownik pozwał pracodawcę o
naruszenie prywatności KORESPONDENCJI. Pat.

Głupi zapis w regulaminie pracy pozbawi pracownika tej możliwości. I
tyle. Takie rzeczy się dzieją.

Rozumiesz pojęcie dupochron?

> Ano, nie mam i nie mogę mieć takiej pewności. Ten zapis prawny jest
> martwy.

Nie jest. Poza tym nadrzędnym nad polskim jest obecnie prawo unijne,
więc jak ktoś się bardzo uprze to może być nieciekawie. A przed
Trybunałem Unijnym zdarzyło się, że zapadły stosowne wyroki.

> [...]
>> Mówię Ci, że dla spokoju należy poinformować pracownika (i niech
>> najlepiej podpisze, że czytał regulamin), iż jego korespondencja
>> firmowa NIE jest korespondencją prywatną gdyż szereg osób ma do niej
>> wzgląd. Chodzi o dupochron. :)

> To, o co w tym chodzi, to ja wiem. Tak sobie tylko rozmawiamy o
> pewnych aspektach prawnych odnośnie stosowanych praktyk i narzucanej
> teorii.

Praktyka jest taka, że musisz poinformować pracownika o tym, że go
monitorujesz. A i tak możesz to (monitorować) robić w określonym
zakresie nie wykraczającym poza ramy prawne. Czytanie korespondencji,
która jeżeli pracownik o tym WIE, to z automatu nie jest prywatna. Ale
np. zakładanie kamer w toaletach już niekoniecznie będzie legalne. :)

Po prostu człowiek ma swoją godność i prawo to (stara się) chroni.

>>>>> Taka kopia maili jest po prostu zwykłym zabezpieczeniem przed
>>>>> ewentualną awarią któregoś z komputerów i utratą danych.

>>>> Chyba szefowi jednak nie o to chodziło. :)

>>> No ba. Ale jako oficjalna podkładka może być ;-).

>> Tyle, że wtedy (jeżeli nie poinformuje) żadnych informacji zdobytych
>> tą drogą nie może wykorzystać oficjalnie. A najczęściej jest to po
>> prostu doskonały przykład micro management w wykonaniu szefów
>> małych firm, funkcjonowanie firmy nie powinno moim zdaniem opierać
>> się na tym, że szef czyta maile innych - przecież po to są właśnie
>> pracownicy aby szef nie musiał czytać wszystkich maili samemu.
>> IMHO. ;)

> Zgrabna puenta :).

No ale to niestety jest smutne. Smutne, że niewielu szefów (mój akurat
tak) to rozumie. Monitorowanie korespondencji, podglądanie biurek itp.
to w sumie jest bez sensu - nie tak się mierzy wydajność pracy.

> P.S. "Oczka" nie zauważyłeś.

Zauważyłem. :P

-- 
    +                                 '                      .-.     .
                               ,                         *    ) )
  http://kosmosik.net/                     .           .     '-'  . kK
Received on Tue Apr 17 00:35:07 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 17 Apr 2007 - 00:42:05 MET DST